Oliwier dostaje kieszonkowe a Nadia bedzie dostawała od września (z początkiem roku szkolnego). Oli dostaje tygodniówki po 15zł, Nadia będzie dostawała narazie po 10zł również w formie tygodniówek.

Syn ma 9 lat i nie dostaje regularnie kieszonkowego , czasami daje mu drobne kwoty , typu 5 czy 10 zł (rzadko) , myślę że gdzieś za rok pomyślę o kieszonkowym .

Adas ma 6 lat i lada dzień pójdzie do szkoły. Stad moje pytania. Chciałabym go nauczyć szacunku do pieniędzy. Pomyslelilsmy o tygodniowkach po 5 zl na początek. Dla n a s to w tej chwili duża kwota. Co o tym sądzicie?

Uważam, ze to dobry pomysł. Jeśli chodzi o kwotę to jestem zdania, że każdy powienien dawac tyle ile uważa za stosowne lub na ile go stać. Musze dodać, że pieniądze które dostają moje dzieci sa od nas (rodziców) oraz od dziadków i w sumie daje to kwoty o których pisałam wcześniej. Tylko co istotne u mnie nie ma sytuacji, że Oli wychodząc na dwór prosi o pieniądze na loda, picie czy inne rzeczy. Tak samo z urodzinami kolegów-wie, że idzie to połowę prezentu pokrywa jego kieszonkowe (zazwyczaj ok. 15zł własnie). U Nadii bedą obowiązywały te same zasady.

A mi się wydaje że to za wcześnie na kieszonkowe , w wieku 6 lat ?

A jaki wiek jest Twoim zdaniem odpowiedni?
Wydaje mi się, że skoro idzie do szkoły to przyszła na to pora. Ma skarbonke. Uczy się oszczędzać.

Michał dostaje kieszonkowe odkąd skończył 5 lat. Miał do wyboru albo raz w miesiącu 20 zł albo raz na tydzień 5 zł. Jak wrócę do pracy kwotę mu zwiększę.