ja dlugo 2 miesiace ale dlatego ze rana mi sie otwarla i bralam antybiotyk kazada z nas inaczej odczuwa wszystko ale jesli nie bedzie komplikacji to pewnie jakis tydzien i bedziesz jak nowa:))

Ja raz dwa, teraz nawet nie widać już blizny. A sama cesarka przebiegła bezproblemowo, bez bólu nawet znieczulenie w kręgosłup nie bolało. Pierwsze wstawanie nie było za ciekawe ale później poszło z górki.

najlepiej iść na całość ja musiałam się uruchomić po 18 h po cesarce. zajeło mi to 30 min żeby podnieść się z leżącego to siedzącego i siedzącego na nogi jak wstaniesz już jest lepiej. Ale pierwsze 2 doby właśnie tyle to trwa. Ja dzięki temu, że wszystko szybko robiłam chodziłam i wstawałam na 6 dobę czułam się świetnie dopiero na 4 dobę odstawiłam ketonal pomimo że karmiłam piersią lekarze dawali mi 100ml rano i wieczorem. Jak dają nie odmawiaj dziecku nic nie będzie. I podstawa wietrzyć ranę ! jak będziesz leżała to z raną na wierzchu, szybko się goi

Spokojnie, ja jestem 4 tygodnie po cesarcei uważam że cesarka jest REWELACYJNĄ droga przyjścia na świat Maluszka. Urodziłam o 6:29 rano a już po południu chodziłam. Najbardziej to mi cewnik przeszkadzał a tak to było super, na drugi dzien czułam sie rewelacyjnie i nie wziełam tabletek przeciwbólowych i to był błąd bo potem mi sie troszke ból rozkrecił, ale po tabletkach minął. Także nie odmawiaj tabletek przeciwbólowych!!! Leżałam na sali z dziewczynami po porodzie naturalnym to one zdecydowanie gorzej dochodziły do siebie. Także głowa do góry będzie dobrze:) POWODZENIA:)

do dwóch miesięcy dochodziłam do siebie, mnie głównie bolał kręgosłup, nie mogłam wychodzić na spacery prawie

po pierwszej cc wracajac do domu wnosiłam rower synowi na góre teraz tez miałam cc i szybko wstałąm było cięzko bo strasznie napuchłam ale dałam radę jedna rada nie ma co sie nad soba litowac boli jak sie wstaje pierwszy raz ale później jest z górki:) powodzenia

po 3 tygodniach przestało boleć i czułam się już dobrze

po tygodniu było super, tak że musiałam się pilnować, żeby nie dźwignąć czegoś ciężkiego. maluszkiem zajmowałam się sama, podnosiłam bez problemu. jedynie co, to nosili i wynosili wodę w wanience. ciągnięcia szwów w ogóle nie odczuwałam. niestety miałam komplikacje w postaci dużego krwiaka, który zaczął się psuć. gorączka 39 stopni, antybiotyk, przekłuwanie krwiaka i sączek przez 4 tygodnie. potem na usg naciek, ale po pół roku na szczęście się wchłonął i uniknęłam czyszczenia.