2tyg temu dowiedzialam sie ze mam niedoczynnosc. I to nie zawsze oznacza nadwage lekarz pow ze to tylko wymowka. A leki poprawiaja przemiane materii. Ja chudlam przed wiadomoscia o chorobue. Waze 55kg przy 166cm. I powiedziala ze po lekach moge jeszcze chudnac. A po lekach mam letrox bede czula sie lepiej bo chodzi o dostarczenie organizmowi hormonu ktorego chora tarczyca nue dostarcza.

Po dopasowaniu tabletek znacznie łatwiej było mi zgubić kilogramy. Wcześniej mimo włożonych wysiłków waga stała w miejscu.
Ogólnie jak zaczęłam brać leki to samopoczucie znacznie się poprawiło, ale wcześniej objawy niedoczynności nieźle dawały mi w kość.

Ja schudłam 15 kg w 10 miesięcy, od 4 miesięcy nie chudnę nic mimo diety i ćwiczeń czy biegania. Niby z rozmiaru 46 zrobił się 40 ale naturalnie wyglądam w rozmiarze 38 do którego dążę a coraz ciężej mi w to uwierzyć, że uda mi się coś zrzucić, chyba jedynie jakbym piła samą wodę i jadła powietrze.
Martwię się tylko o efekt odwrotny, że zacznę brać tabletki i nagle zacznę tyć, a moja praca pójdzie na marne. Ale jak rozumiem czegoś takiego raczej spodziewać się nie muszę?