« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamakacpram
mamakacpram

2014-01-24 15:03

|

edyt. 2014-01-24 15:04

|

Niemowlęta

Do mam, które mają dwoje lub więcej dzieci ?

Czy mając dwójke dzieci lub więcej jest trudno? Jak sobie radzicie?



Zastanawiałam się nad drugim dzieckiem, ale nie wiem czy sobie poradzę, jestem sama cały dzień, dopiero wieczór wraca mąż.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paula31

Ja mam córcie 5 lat druga w marcu roczek kończy a rtrzecie rodzi się w czerwcu jest ciężko chodź mieszkamy z rodzicami sama nie wiem czy dałabym radę

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
narkoza

Nie chcę się rozpisywać więc napiszę tylko - poradzisz sobie :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Mnie trudno nie jest, bo starszy syn jest praktycznie samodzielny i bardzo mi pomaga. Pomaga też małż mimo, że na kilka różnych zmian pracuje. Nie ma, że boli, to też rodzic, nie ma taryf ulgowych. Obowiązków jest sporo, dużo czasu zajmuje nam sama szkoła syna, ale jestem ze wszystkim na bieżąco. Nie ukrywam, że taka różnica wieku między dziećmi była zamierzona, nie wyobrażam sobie dwóch maluchów na raz i latania między jednym, a drugim.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

między moimi dziećmi jest 7 lat różnicy i jestem bardzo zadowolona. z dwoma malutkimi dziećmi to pewnie wyłysiałabym z nerwów, obaw, strachu, płakania razem z nimi w chorobie, wstawania w nocy x2... ech...
tak jest dobrze:-) starszy synek posiedzi czasami z młodszym, pobawi się z nim, pokazuje różne książeczki, bawią się klockami, ogólnie starszy "uczy" bawić się, a nie rozwalać zabawki, smarować wszystko kremem czy farbami... i także jestem z nimi sama całymi dniami.
Widzę, że mamy taką samą różnicę wieku między dziećmi. Nie wspomniałam o relacjach między nimi, a to też ważne. Otóż podobnie jak u Rity, bawią się ze sobą, starszy czasem czyta młodszemu choć chyba bardziej sam sobie, bo ten młodszy ma to jeszcze tam gdzie słońce nie dochodzi ;) Tak czy inaczej obeszło się bez zazdrości, złości, a jest tylko śmiech, zabawa i pomoc. Zobaczymy jak będzie dalej, póki co jest bardzo fajnie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Ja mam 2 córki - starsza w tym roku kończy 6 lat a młodsza 2 lata. Nie odczuwam żadnych zmian, dla mnie tak samo jak i przy jednym dziecku :)
Otóż to... Kwestia organizacji :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zena

nie jest lekko bynajmniej w Pl ale na pewno sobie poradzisz dzieci to największy skarb ja zdecydowłąm sie rok temu na trzecie:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Ja mam 2 córki - starsza w tym roku kończy 6 lat a młodsza 2 lata. Nie odczuwam żadnych zmian, dla mnie tak samo jak i przy jednym dziecku :)
Otóż to... Kwestia organizacji :)
No dokładnie, u mnie jest taka fajna różnica wieku, razem obie potrafią się zorganizować, teraz akurat bawią się razem i gotują pluszakom obiad :D

Co chwilę tylko słyszę młodą "lej, lej" :D
Ha ha, sprawdź czy aby na pewno w gotowanie obiadu się bawią ;P U Ciebie ta różnica jest jeszcze fajna, mniejszej już bym nie chciała ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

nie jest lekko bynajmniej w Pl ale na pewno sobie poradzisz dzieci to największy skarb ja zdecydowłąm sie rok temu na trzecie:)
Pod względem finansowym lekko nie jest lecz cóż... Tak jak u Zeny - dzieci to największy skarb!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

między moimi dziećmi jest 7 lat różnicy i jestem bardzo zadowolona. z dwoma malutkimi dziećmi to pewnie wyłysiałabym z nerwów, obaw, strachu, płakania razem z nimi w chorobie, wstawania w nocy x2... ech...
tak jest dobrze:-) starszy synek posiedzi czasami z młodszym, pobawi się z nim, pokazuje różne książeczki, bawią się klockami, ogólnie starszy "uczy" bawić się, a nie rozwalać zabawki, smarować wszystko kremem czy farbami... i także jestem z nimi sama całymi dniami.
Widzę, że mamy taką samą różnicę wieku między dziećmi. Nie wspomniałam o relacjach między nimi, a to też ważne. Otóż podobnie jak u Rity, bawią się ze sobą, starszy czasem czyta młodszemu choć chyba bardziej sam sobie, bo ten młodszy ma to jeszcze tam gdzie słońce nie dochodzi ;) Tak czy inaczej obeszło się bez zazdrości, złości, a jest tylko śmiech, zabawa i pomoc. Zobaczymy jak będzie dalej, póki co jest bardzo fajnie.
i właśnie zapomniałam napisać o najważniejszym o czym wspominasz Bonita, zazdrość - mój starszy syn, a wiele razy pytałam się go zazdrość, smutek, czy czuje się jakoś tak inaczej odkąd jest braciszek, odpowiada mi zawsze: "mamo, przecież on jest malutki, po co mam być zazdrosny". u mnie jest jeszcze fajnie jak starszy gra na flecie, a młodszy "napieprza" na organkach- orkiestra, że hej;-)
No tak, takie starsze bardziej kumate. Oj, muzycy Ci rosną he he Moi zaś wariują na autku-jeździku. Jeżdżą tym po całym domu, hałasu przy tym robią, że głowa mała, a matka wtedy nic na 40-stce sensownego naklepać nie może ;P