...no ja urodzilam..., ale obydwa porody bez jakiegokolwiek znieczulenia ,;-))

Nic nie czujesz przy zzo ani bólu porodowego ani skurczy,KOMPLETNIE NIC.Mnie bardziej skurcze bolały niż ten zastrzyk,to tylko jedno małe wklucie,nawet nie czułam:).Moze nie bd to konieczne u Ciebie,nie myśl o tym,ja miałam poród wywoływany, a to inna sprawa; parę godzin bólu bez postępu w rozwarciu,bez zzo chyba bym umarła.

Ja miałam znieczulenie przy pierwszym porodzie mimo że nie chciałam ale miałam nadciśnienie i w trakcie porodu bardzo mi skakało i bali sie że dziecko będzie niedotlenione, skurczy w ogóle nie czułam, partych też, mówili mi z zapisu ktg kiedy nadchodził skurcz żebym mogła przeć bo nie czułam kompletnie nic.

Wkłucia w ogóle nie czułam. Po porodzie bardziej od rany po nacięciu bolał mnie kręgosłup. Przy drugim porodzie znieczulenia nie miałam bo nie chciałam.

Nie czujesz nic, a wkłucie nie jest bolesne. Jak będziesz miała możliwość-weź sobie znieczulenie. Mamy XXI wiek i po to to znieczulenie wymyślili, żeby kobiety mogły ulżyć sobie w cierpieniu. Jak urodzisz bez znieczulenia nikt Ci medalu nie da, ani bohaterką też nie zostaniesz :)

wkłucia nie czułąm i skurczy tez nie.to połozna mówiła kiedy mam przec bo widział kulminacje na ktg.

dokladnie, bierz znieczulenie jak dajä. Ja przed porodami zawsze möwilam- "biore wszystko co dajä"- nie mialam tylko datego, ze dwa razy rodzilam expesowo- gdyby nie to- bralabym kazde jakie tylko majä ,;-)) po co sie meczyc iles tam godzin jesli nie musisz!

a ja miałam zzo i nie było tak całkiem bezboleśnie, tzn. samo wkłucie nie bolało, miałam wtedy silne mega bolesne skurcze, więc naprawdę nie zwracałam uwagi na wkłucie. Potem szybko ból ustąpił, tzn. nie tak całkowicie znowu, czułam lekki ból, skurcze odczuwałam, ale lekko. Potem jak już zrobiło się pełne rozwarcie znowu poczułam ogromny ból, nie wiem, czy znieczulenie było za lekkie, czy tak miało być, skurcze parte czułam, bolało, może nie tak jak bolałoby bez znieczulenia, ale cholernie bolało. Myślałam, że znieczulenie już przeszło i to dlatego, natomiast, jak mnie zszywali po porodzie to nie czułam bólu w ogóle, czyli jednak jeszcze znieczulenie działało. Chyba poprostu dostałam za małą dawkę, słyszałam, że w niektórych szpitalach daja mniejsze dawki, aby kobiety czuły parcie i lepiej współpracowały, może tak było właśnie.

Skurcze miałam bolesne ale po znieczuleniu jak ręką odjął.Za to przyszły mi te parte,które mnie chciały wykończyć:)Nie umiałam przeć dobrze i trwało to wieczność dla mnie:( A sam zastrzyk w kręgosłup był przyjemny w porównaniu z tym wszystkim:)

zastrzyk jest dość nie przyjemny ale mnie jakoś nie specjalnie bolało, za to samo znieczulenie u mnie nie zadzialalo prawidlowo, dawalo mala ulge na godzine a potem heja jeszcze bardziej, poza tym nie moglam chodzic i nie czulam kiedy mi sie siusiu chcialo...