związek powinien opierać się na zaufaniu, mojego R. czasem nie ma od rana do wieczora-, troszkę to przytłaczające, ale takie czasy...

napewno bybybym podejrzliwa :) ale nawet majac stala prace facet moze cos na boku robic ;/

Też myślę, że to kwestia zaufania...nawet gdyby ktoś mi powiedział, że widział mojego Męża na mieście z inną kobietą to chyba bym ze śmiechu padła.Wiem, że on nie byłby w stanie mnie zdradzić, codzienni mi powtarza, że jestem piękna, kochana itp.Czuje się przez niego kochana i nigdy nie musiałam w to wątpić.To raczej on bywa bardziej zazdrosny a jedyna miłośc z jaką walczę to jego ukochany komputer:)

Najważniejsze to ufać sobie i być przede wszystkim przyjaciółmi w związku...Chyba nie mają tu znaczenia godziny pracy...nie mozna się ograniczac dlatego mój mąż spotyka sie z kolegami tak samo jak ja spotykam się z przyjaciółkami - co w tym złego ??

Kiedy załatwia interesy to wiem że to robi jak mówi że idzie do kolegów to również jest to prawda. Wie jak by coś nie tak zrobił to piekło by przeżył;)

Mój niby nie ma wolnego zawodu, ma pracę 8-godzinną, ale pracuje też na nocki, zwłaszcza na nocki, np. w ostatnim tygodniu spędziliśmy razem jeden wieczór. W teorii idzie do pracy, a w praktyce...myślę, że też:) Ufam mu, nie jestem zazdrosna i nie sądzę aby mnie puszczał kantem. A jak puszcza to się dowiem na pewno:)

Zaufanie, zaufanie, zaufanie... co to za związek bez tego??? Mój pracuje od rana do nocy i czasem w nocy jeszcze i nigdy mi przez myśl nie przeszło że gdzieś tam chodzi do kumpli czy na baby. Jak po pracy chce wypić piwo to zwykle dzwoni że już jest w domu (na podwórku u szefa) i że wypije piwo i przyjdzie.

zaufanie zaufaniem ale nie wkurza was że jak go nie ma przez prace tyle czasu i jeszcze sobie wychodzi bez was?

:) Zaufanie to fundament zwiazku, jesli bym nie ufala to nie bylibysmy razem. Jestem pewna, że on ciezko pracuje zebysmy mogli miec to wszystko co mamy :)