Nie, bo dostawałam baty sprawiedliwie.

nie ale nie mam dobrych relacji z rodzicami mimo ze mieszkamy pod jednym dachem ale osobne wejscia oczywiscie to duzo nie wiedza rzeczy o mnie i moich dzieciach po prostu ich toleruje i sznuje i na tym koniec

Nie, ale pamiętam to matce i mamy ze sobą średni kontakt.

Z ojcem zerwalam kontakt juz lata temu. Mamie zdarza sie, ze wypominam, chociaz brzydko mowiac za "tepa" jest na to, zeby zrozumiec co robila. Dalej otrzymuje od niej glupie rady, ze powinnam karac w ten sposob corke.

Ja na samą myśl o ojcu dostje dreszczy, jak jade do mojego rodzinnego miasteczka zamiast gapić się na drogę to patrze czy nigdzie nie lezie... Jak byłam u koleżanki to zaparkowałam, tak żeby auta nie było widać, fotelik wrzuciłam do bagażnika, ściągnęłam butki z lusterka, na tylne siedzenie położyłam koc o.O ja się go boje to psychol i tyle.
Jak mi się śnił ostatnio to tak ścisnęłam zęby ze szczeną nie mogłam ruszyć przez cały dzień....

A on nie tyle bił co gnębił psychiczne. dostałam od niego 3 razy za to że żyje i raz mnie dusił.

Niestety przede wszystkim ucierpiała dusza. Odczuwam to w każdym momencie życia :/

A według mnie nie istnieje nic takiego jak "sprawiedliwe baty", ale to już inna historia ;)

Kwestia przemocy - w ujęciu ogólnym, zarówno fizyczna jak i psychiczna - to przejaw totalnej bezradności, głupoty rodzica/człowieka... i inna sprawa, że to mega skur...wysyństwo. Po prostu ktoś silniejszy pokazuje, że ma nad słabszym przewagę ...