Pracuję 8godz dziennie. w firmie produkcyjnej. Wstaję rano, przygotowuję wszystko dla dzieci, zapierdzielam 8godz w pracy,wracam ,piorę,sprzątam, idziemy na zakupy,spacer, zabawa, gotowanie obiadu na jutrzejszy dzień...i tak zaperdzielam znów...tym razem w domu i tak z 10godz a potem kąpiel i lulu ;) Nieraz jestem tak padnięta,ze potrafię przysnąć podczas mycia hihi

uhuhu a ten minnus to za co? Bo nie jest to pytanie z rodzaju "kolor kupy niemowlaka" albo "jakich pieluch używacie? :D

Mój dzień wygląda niemal identycznie jak u wiktorii. Z tym, że mam jedno dziecko.

Ja pracuje w fabryce słodyczy, ale mam kontakt tylko z pakowaniem, czyli żadne zapachy mi nie dokuczają. Robie na cały etat po 12 godz niedz, pon , wt. reszta wolne chyba że załatwie sobie jakies nagodzinki.. w weekendy tylko pracuje, jem i śpie a w pozostałe 4 dni właściwie leniuchuje, czasem gdzieś sie na wycieczke wybierzemy, ugotuje coś, posprzatam sobie i leniuchuje dalej :) korzystam póki jeszcze mogę:)

ja pracuje na caly etat i dopoki ciaza bedzie przebiegala prawidlowo a mi nie bedzie utrudnieniem w pracy bede pewnie pracowac do samego konca, po pracy przewaznie odpoczywam i zbieram sily na nastepny dzien:-) jedyna istota ktora musze sie zajać, albo i nie, jest moj kot, bo facio daje sobie rade sam:-) no a obowiazki jakie kobieta spelnia na codzien jednak pozostaly i ciaza nie zwalnia mnie z wypelniania ich... niestety:-) ale bynajmniej moge bez wyrzutow sumienia przelozyc cos na nastepny dzien:-)

jestem na aplikacji sądowo - prokuratorskiej- co dwa tygodnie jestem w innym sądzie, więc róznie zaczynam dzien- zalezy od sędziego- ale zazwyczaj o 9 musze już być. Wstaje rano, ogarniam Tomka, przychodzi niania, ogarniam siebie i wychodze. Wracam ok do domo miedzy 15-16 Tomek zwykle wtedy jeszcze spi, jem obiad i chwile odpoczywam, potem on sie budzi i wychodzimy razem do parku na plac zabaw, albo do Kofifi- taka kawiarnia dla maluchow- mamy moga sie napic kawy, a dzieci szaleja :) Wracam- kąpanko, szamanko i spanko Tomka i wreszcie, tj ok. 20.30 zaczynam "MÓJ" dzien- czyli siedze sobie na tarasie i popijam winko :)

na pracuje na samozatrudnienie- czyli jezdze do klientow ale to wiadomo w czasie kiedy maz nie pracuje a tak jak maz w pracy to ja sie zajmuje dzieckiem pranie sprzatanie spacery z psem i synkiem jedziemy na odwiedzinki do synka Kolezanek badz na plac zabaw itd.... i czas leci :P

Mam dwoje dzieci pracuję w szpitalu na cały etat 7.35h.od pn do piątku.Teraz ze względu na żłobek będę chodziła na 8 do 14.35.
7 rano budzenie się,kawka,śniadanie dla mnie,dla syna do szkoły,mleko dla małej.
7.20 budzę młodego do szkoły
7.22 budzę małą-pije mleko
7.35 wszyscy ubrani
7.40 młody idzie sam do szkoły a ja z małą do żłobka i do pracy.
Z powrotem po pracy do żłobka,zakupy,młody idzie w tym czasie ze świetlicy,obiad i jest spokój.
Tata zabiera małą na spacer lub bawi się z nią a ja do nauki z młodym a potem mam wolny czas a raczej rozmyślanie co ugotuję na drugi dzień.Kolacja i o godzinie 20stej dzieci u siebie w łóżkach.