Ja jak słyszałam od teściowej, że powinnam jeść więcej niż przed ciążą, bo za dwoje, to mi się drobne w kieszeni nie zgadzały...

wszystkie zabobony od a do z, i żeby jeść bo gdzież ja tylko tyle jem za dwoje trzeba to nic że nie dasz rady to dla dziecka

nie maluj sie w ciazy bo urodzisz tranwestyte xD

Na szczęscie raczej nie słysze tego typu rzeczy...raz sie zdarzyło, ze zostałam upomniana ze mam na szyi wisiorek i przez to dziecko moze sie owinąć pępowina.

nie siedz na podlodze bo dziecko przeziebisz...
nie podnos rak do gory bo sie dziecko pepowina owija
jedz za dwoje to nie raz...ja jadlam ale z musu;p

Nie podnos rąk do góry, nie przechodz pod sznurkami do prania bo dziecko owinie sie pepowina, nie zaglądaj do dziurek od klucza, butelek, judasza w drzwiach bla bla bla... nawet pograbic lisci nie mogłam bo niby to rąk do przodu brac nie mozna ;/ hyh xD czasem to juz mnie to smieszy ;d np "wyłaniałas pewnie bedzie chłopiec - lub - Urodę Ci zabrało pewnie bedzie dziewczynka" OMG .. to po co to lekarza sie pytać o płec jak mozna z naszych twarz wyczytać?! :D

a i dzis mama mi zasugerowała ze wgl brzucha nie mam i ze czemu ja nic prawie nie jem, nic nie przytyłam i wgl . ;] Grr.. a u mnie to juz prawie 2 kilo do przodu . yh.

Żebym nie piła kawy bo nie wolno... lekarz mi jakoś nie zabronił tylko kazał ograniczyć i pić słabsza.. jak mi jeszze raz ktoś powie o kawie to zabije..
Noi jeszcze żebym przykrywała brzuch... wystarczy ze mi troszke bluzka się podniesie i juz panika bo chodze z odkrytym brzuchem.
Ach... jak sobie poprzypominam te "super" rady to mnie szlag trafia

tyle tego było, ale że nie zwracam na to uwagi to pozapominałam :)