« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szczesliwa18
szczesliwa18

2013-03-26 17:25

|

Poród i Połóg

Dziewczyny kilka pytań związanych z porodem :)

Dziewczyny kilka pytań związanych z porodem :)
1. Macie jakieś dobre rady jak przeżyć poród? :D
2. Co w całym procesie porodu było najgorsze?
3. Co w całym procesie porodu najbardziej bolało?
4. Co się dzieje, gdy już dziecko 'wyjdzie' i leży na naszych piersiach-co dalej robią lekarze, jak to dalej wygląda?
5. Ile po porodzie wstałyście na nogi, w szpitalu? :)

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anulla1993

1. ja jedyne co myślałam to: "zaraz koniec skurczu, zaraz koniec skurczu"
2. parte, nacięcie i krzyżowe
3. patrz punkt wyżej
4. nie mam pojęcia, mój wzrok skupił się na małym
5. po dwóch godzinach normalnie śmigałam, poszłam się kąpać, siedziałam na tyłku;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pepe

1. mi bardzo pomogl partner przy porodzie, poniewaz ja miedzy skurczami bylam nieprzytomna, nie pamietam co sie dzialo a gdy spadalo tetno dziecka moj od razu zareagowal i pobiegl po lekarza. (gdy rodzilam bylo zawalenie, rodzilo 5 innych kobiet i lekarze musieli sie dwoi i troic).

2. Najgorsze skurcze, jak juz bylo rozwarcie na 9cm i parte to luzik :)

3. Jak mi wsadzali reke i sprawdzali rozwarcie plus masaz szyjki ałaaa!!

4. Niko lezal na mnie jakas minutke i zaraz go zabrali na mierzenie, wazenie, itp. Po calych zabiegach ktore trwaly moze 2 minuty ojciec dostal syna na rece :D pozniej do mamusi do lozka, dalam mu cycka i tak Nas zawiezli na lozku do sali.

5. Wstałam po jakis 3h bo bardzo chcialam wziazc prysznic, ale szybko zrezygnowalam bo zrobilo mi sie bialo przed oczami i szum :D poszlam dopiero pod prysznic z partnerem gdy przyjechali moi rodzice (przypilnowali bobasa) :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karmella

NIGDY WIECEJ CESARKI
5) nastepnego dnia i od 4 dni chodze zgieta w pół :/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

1. Weź duuuzo wody, najlepiej z butelce z dziubkiem, bo łatwiej się pije.
A tak poza tym moja rada - mysl pozytywnie. To i tak Cię nie ominie. Nastaw się na niewiarygodny ból, który kończy się najiękniejszą na świecie nagrodą i gdy tylko ją zobaczysz - od razu ból zniknie ;) gwarantuję. Nastawienie ma bardzo wiele do rzeczy ! ;)
2. Hm.. najgorsze.. ? Nie wiem. Dla mnie to piękne przezycie mimo tego potwornego bólu. Najpiękniejsze :)
Najgorsze chyba była ta niemoc, ten paraliż ciała (z bólu) i że nie miałam przerwy między skurczami.. przynjamniej jej nie czułam..
3. To oczywiście skurcze rozwierające przed partymi. Gdy już parłam, nagle wstąpiła we mnie ogromna moc i to o dziwo nie bolało. Jedynie było to bardzo dziwne uczucie, ale nawet nie czułam, że już dziecko jest na zewnątrz, bo nic w tym momencie "tam" nie czułam.. :D A skurcze przed.. uaah masakra! ...
4. Gdy połozyli malutką mi na piersi, to ją tuliłam i cała w szoku i niewiele widząc głaskałam ja i do niej mowiłam. A ona płakała. Wtedy, gzieś tam w tle, mąż przeciął pepowinę, położne obserwowały łozysko i czyściły salę. Zaraz zabrali Małą na inną salę razem z tatą. Przyszła do mnie położna i mnie szyła po nacięciu. Później Maleństwo po badaniach wróciło tylko z tatą. Dołączyła położna i pokazała jak przystawic Dziecko do piersi. Wtedy Laura ssała 2 godziny pierś. I na tej sali byliśmy właśnie te 2 godziny tylko w 3 :). Nastepnie, niestety, zawieźli mnie i córę do sali poporodowej, a mąż musiał wracac do domu. Wtedy nie wiedziałam co tam robic, więc leżałam i patrzylam na Małą :P
5. To było jakoś 4 godziny po porodzie. Musiałam iśc do toalety. Normalnie doszłam i nic mnie nie bolało. Wróciłam na salę i po kolejnej godzinie poszłam się wykąpac ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
perla87

1. Macie jakieś dobre rady jak przeżyć poród? :D

Myśl pozytywnie:)

2. Co w całym procesie porodu było najgorsze?

...urodzenie główki...parłam, parłam i myślałam, że się prędzej wykończę... inna sprawa, że po urodzeniu główki nie mogłam urodzić reszty...

3. Co w całym procesie porodu najbardziej bolało?

robienie się rozwarcia...zdecydowanie:)

4. Co się dzieje, gdy już dziecko 'wyjdzie' i leży na naszych piersiach-co dalej robią lekarze, jak to dalej wygląda?

rodzisz łożysko, lekarz czeka żeby móc Cię zszyć (jeśli byłaś nacinana)...potem zszywa... schodzisz z fotela na wózek (tak było w moim przypadku), przebierają Ci koszulę i wiozą do pokoju :)

5. Ile po porodzie wstałyście na nogi, w szpitalu? :)

2 godziny równe... potem poszłam się wykapać i poszłam do szkraba (bo po porodzie wylądował w inkubatorku, bo się siny urodził...)... i w sumie jak wstałam, tak już byłam na nogach cały czas :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wabik

1) Myśl, że niebawem się skończy. ;)
2) Bóle krzyżowe, skurcze po podaniu oxy
3) j.w.
4) Nie wiem :) Byłam skupiona na Maluchu, nie ogarnęłam momentu jak mnie umyli, posprzątali itd.
5) Dopiero po 6h pozwolili mi wstać. ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
panchali

1. Myśleć, że to nreszcie ten dzień, że zaraz zobaczysz maleństwo, nareszcie, że nie możesz się już doczekać.... podtrzymywać się na duchu cały czas, POZYTYWNIE MYŚLEĆ !!
2. Ból. Ale nie narzekam ,myślałam, że będzie gorzej :)
3. Najbardziej bolało mnie rozwieranie szyjki macicy z 2 do 10 cm... dobrze,że tylko półtorej godziny to trwało, ale to były najintensywniejsze bóle, skurcze co 2 minuty
4. Jak mi położyli maleństwo , to mąż poleciał po aparat i robił zdjęcia dziecku , a ja rozmawiałam z położną i lekarzem. Lekarka mnie zszywała i rozmawiałyśmy o tym i tamtym.... Drugi lekarz stał obok i żartował , położne ogarniały "stanowisko pracy"
5. Najpierw 2,5 godziny mały leżał mi na brzuchu ( tzw. IV okres porodu) , później zawieziono mnie na położnictwo i tam już po 15 minutach wstałam, poszłam do łazienki obmyć się, do kuchni po herbatę, bo strasznie chciało mi się pić, zaczęlam się po mału ruszać, chodzić po oddziale.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
silver20

1. Nastawiałam się że będzie gorzej
2. Skurcze
3. Skurcze bo jak parłam to nawet do przeżycia :)
4. Nie wiem pamiętam tylko że zapytałam położną czy mogę ją dotknąć bo się bałam że jej coś zrobię :)
5. Rano tzn rodziłam w nocy i rano położna jak do mnie przyszła to pozwoliła mi wstać trochę dziwnie się czułam normalnie funkcjonowałam po prysznicu :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anikaa269

1. Moja rada, sluchac poloznej/ lekarza i robic to co mowia w danym momencie.
2. U mnie najgorsze byly skurcze 5go centymetra, potem parte kiedy maly juz mial pol glowy na swiecie a ja nie mialam sily przec, a glowka juz sie nie cofala, ani nie szla dalej i poprostu czulam jakby mnie rozrywalo.
4. Jak juz masz dzidzie, to rodzisz lozysko, ale jest to do pominiecia juz proces, bezbolesny. Ja nie bylam cieta ani nie peklam, wiec mnie tylko sprawdzili, czy szwow nie trzeba, potem troche obczyscili i po robocie.
5. Ja wstalam i poszlam sie kapac doslownie zaraz po porodzie, jak mnie obczyscili i zdjeli te wszystkie rurki od zzo. Nie mialam szwow, wiec tylek mnie 2 dni pobolal.

Ja dziekuje bogu za brak szwow, wiec jesli mozesz to popros aby cie nie nacinali bez powodu, dopiero wtedy jesli uznaja, ze jest ryzyko pekniecia.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anne

1. Ja myślałam że już bliżej niż dalej i że nie tylko ja to przeżywam, ale i miliony innych kobiet ;)
2.Bóle krzyżowe co 3 minuty i mdłości
3.jak wyżej bóle krzyżowe ( myślałam że parte i nacięcie to coś strasznego a w rzeczywistości nacięcie odczułam tak jak by ktoś ukuł mnie szpilką, a natomiast parte były dla mnie przyjemnością bo jak czułam skurcz to się "wyżywałam" wypychając dziecko i może dlatego u mnie trwały one 10 minut) no i to co się działo ze mną po porodzie, straciłam 3 litry krwi,i nie miałam kontaktu ze światem przez ponad godzinke
4. Mi niestety małego nie położyli na piersi ponieważ był owinięty pępowiną i po urodzeniu łożyska zaczęłam tryskac krwią i po chwili zaczęłam im "schodzić", ale gdy już zaczęłam kontaktować to na spokojnie położna obejrzała łożysko, lekarz mnie zszył, podali mi dużo wody i tlenu , owinęli w koce abym nabrała temperatury wyższej i podłączyli 5 kropłówek.
5.Pierwszą próbę wstania z łóżka miałam jakieś 3 godziny od przywiezienia nas na sale, jednak ta próba skończyła się utrata przytomności , i wstałam dopiero po 14 godzinach gdy przetoczyli mi krew ;/

Ale sam poród wspominam bardzo dobrze ;) o bólu się zapomina w moment ;)