Echhh te odpowiedzi z tel. Miało być ze tak. Nie wyobrażam sobie żeby komus brudzic w domu

Nie chcialabym i nie wyobrazam sobie tego żeby ktoś w moim domu paradowal w butach w których szlifuje brudne chodniki. Dom to nie sala weselna i nie zdarzyło mi się nigdy wejść do domu swojego cży czyjegoś w buciorach.

Tak, chociaż zasady atykiety mowia ze sie nie sciaga butów.

Tak zawsze zdejmuję, chyba,że ktoś nie ma dywanów czy wkładziny i sam mówi żeby butów nie zdejmować to wtedy tego nie robię. Sama mam dywany z długim włosiem i bardzo nie lubię kiedy ktoś ładuje mi się w butach, szczególnie gdy jest mokro.

Zdejmuje , zawsze zdejmowalam. Zlości mnie jak ktos nie zdejmuje , szczegolnie odkad mam dziecko.

Odkad mieszkam w Belgii rowniez wkurza mnie to ze ktos ciagle wlazi mi do chalupy w butach ale u nich to normalka. Miesiac temu przyszla do mnie sasiadka w kozakach i siedziala tak w nich 3 godz ;O a teraz chyba zaczne wszystkich ganiac bo mi mala raczkuje i nie mam zamiaru co chwile latac z mopem.

No chyba że właściciel domu mówi żeby nie ściągać ale rzadko jest tak że nie ściągam

oj wlazenie w butach zdecydowanie uwazam za naduzycie goscinnosci, u mnie kazdy bedzie musial zdjac buty poza maluszkami:P wkurza mnie jak ksiadz przychodzi do babci w buciorach nawet nie pyta czy ma zdjac, ale poki mieszkamy z moimi rodzicami  ( na szczescie jeszcze tylko 2 tyg;P ) to sie nie wpierdzielam....

Bo tu jest taki zwyczaj,ze butow sie nie sciaga...ale jak widze ze ktos ma dywan to sie pytam zawsze. No i jak deszcz pada.ale zwyczaju tu nie ma,u mnie tez goscie butow nie sciagaja i nie przeszkadza mi to.