tak ogólnie to teraz albo nie wychodzimy wogóle, albo razem, w ciąży też zawsze razem, dzisiaj wyszedł am, do kolegi, co mi się nie bardzo podobało

w aucie ?????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

Rzadko wychodzi, więc nie mam z tym żadnego problemu. To ja częściej wychodzę z koleżankami (on jest typem domatora, ja imprezowiczki). Ufamy sobie :)

mój chodził i chodzi na spotkania z kumplami sam

Na imprezy to nie chodzi,nie chce beze mnie :P Pewno dlatego,że najlepiej bawiliśmy się razem :) Ale jak chce iśc do kolegi posiedziec,czy na jakieś domowe urodziny,czy pograc w pokera,nie mam z tym problemu.Mi się nie chce łazic do ludzi,ale nie wymagam,żeby on siedział ze mną i się na mnie gapił jak siedzę na 40-stce czy allegro,albo jak przysypiam.

raczej nie wychodzimy osobno. Ale jeśli już ktoś ma wychodzić sam, to dotyczy to tak samo męża jak i mnie

nie . wcale. zero imprez. czasem sie zdarza, ze jak przyjedziemy na weekend do mjej mamy to on wychodzac do sklepu po piwo zatrzymuje sie na piwo na miejscu w pubie obok i gada ze starymi kumplami. ale to na godizne, dwie.

Roznie... Jak idziemy ze wspolnymi znajomymi to zazwyczaj razm - przynajmniej jeszcze :) Jezeli idzie z kolegami z pracy to nie koniecznie i nie przeszkadza mi to :P

Jak byłam w ciąży to mój mąż praktycznie co tydzień wychodził jak nie na piwko to na mecz itp. itd. Ale teraz jak urodziła się mała to na imprezy wychodzi sporadycznie, ale za to co drugi dzień po położeniu wieczorem spać mała jeździ na siłownię lub basen.

Moj nie imprezuje beze mnie jedynie co to wyjdzie z kolega na piwko