narazie się nie martw, chodź wcale sie nie dziwię bo tez bym panikowała, możliwe że to gruczoł (powiększony gruczoł sutkowy) ale napewno idź do lekarza jeśli to to , wyśle was do endokrynologa ( moja ciocia jest) ale to nie jest nic groźnego jeżeli to to i jak najbardziej czasem się zdarza, poczytaj o tym w necie

jak bardzo by Cię to gryzło to mogę zadzwonić do cioci i popytać ale to jutro bo dzis już za późno

właśnie czytam, aż głowa boli od tych informacji :-/

jakbyś mogła to byłabym wdzięczna, cały czas o tym myślę i szukam w google czegoś na ten temat

no to zadzwonię jutro i Ci dam znać :) narazie staraj sie nie zamartwiać

wiem, ale nie jest łatwo-różne myśli głupie do głowy przychodzą:(

przede wszystkim nie czytaj pierdół i nie wpędzaj ją w choroby...
wydaje mi się że to gruczoł, tak samo jest pod szyją - mała maleńka kuleczka w dotyku miękka która się przemieszcza gdy się ją dotknie.
idź z nią do porządnego lekarza i zobaczysz co powie - koniecznie daj znać !!!

ech no właśnie z tymi lekarzami, dzwoniłam mogę przyjść dopiero w środę (wtedy szczepią), chyba że chce iść do lekarza razem z chorymi dziećmi...masakra jakaś, aż się wyć chce-ciężko u nas znaleźć dobrego pediatrę. Chyba pojadę prywatnie, bo do środy dużo czasu

dokładnie, ciężko znalezc dobrego lekarza pediatre, wszyscy u nas są na "odwal się", dlatego w razie "w" mamy sprawdzonego przez tutejsze mamy prywatnego lekarza...
(oby nigdy nie było tej "w")

Nie wytrzymałam i pojechałam do innego pediatry, zbadała i wysłała na morfologię, uspokoiła mnie, mówiąc że to od hormonów i że powinno samo zniknąć, ale mała ma być pod kontrolą i mam obserwować czy guzek nie rośnie itp zaleciła odstawić całkowicie drób (bo jest nafaszerowany świństwem), jajko podawać raz w tygodniu. Mała nie jadła nigdy dużo drobiu, jajecznicy tez nie lubi...ciągle jakoś coś mi spokoju nie daje...