« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patrycja1986
patrycja1986

2014-04-20 22:21

|

Niemowlęta

Histeria na widok ludzi u 5 miesięcznego dziecka.

Dzis byliśmy u rodziny męża, których moja corka widuje bardzo rzadko(raz w miesiącu). Byli tam tez inni goście, około 15 ludzi. Na poczatku gdy weszliśmy do mieszkania było w porzadku, ale po kilku minutach zaczęła sie histeria, co najgorsze u mnie na rękach sie zawsze uspokaja, a dzis nic, cały czas płacz wręcz darcie sie. Czy to normalne zeby tak małe dziecko było juz tak przywiązanie do mnie? Słyszałam o czymś takim, ale w późniejszym wieku. Dodam, ze mieszkamy na co dzien sami z mężem i corka.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
narkoza

Normalna sprawa, może się przestraszyła tylu osób na raz ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kmdm

Mojemu dziecku dopiero ostatnio przeszło takie zachowanie przy innych ludziach a ma rok :) dzieci boja sie skupisk ludzi hałasu itd ja zawsze mówiłam żeby nikt sie nim nie interesował za bardzo bo wtedy zaczynał płakać i potrzebował byc gdzieś z pół godziny zeby sie przekonać ze nic strasznego ale wszyscy go ignorowali i robili swoje

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
przetrwamyjd

Mogła się przestraszyć tylu ludzi na raz. Z czasem powinno to minąć. U nas znowu Nicola od początku lubiła duże towarzystwo, chociaż wiadomo, że czasem dziecko ma gorszy dzień itp. :-)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natitalka

Moj przez 3 i 4 miesiac tak reagował. Akurat w tym czasie mielismy sporo urodzin w rodzinie meża i kazde konczyły sie naszym wyjsciem po max 2 godzinach bo nikt ani nic nie było w stanie uspokoic synka. Teraz jest juz towarzyski, usmiecha sie do innych osob ( a przynajmniej wiekszosci). Pewnie ma taki etap, który minie tak jak u nas :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patrycja1986

Moj przez 3 i 4 miesiac tak reagował. Akurat w tym czasie mielismy sporo urodzin w rodzinie meża i kazde konczyły sie naszym wyjsciem po max 2 godzinach bo nikt ani nic nie było w stanie uspokoic synka. Teraz jest juz towarzyski, usmiecha sie do innych osob ( a przynajmniej wiekszosci). Pewnie ma taki etap, który minie tak jak u nas :)
Oj oby tak było:)))) oddalas mi otuchy:))) juz czasami ręce mi opadają. A ty tez mieszkałam sama z mężem i dzieckiem?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patrycja1986

Moj przez 3 i 4 miesiac tak reagował. Akurat w tym czasie mielismy sporo urodzin w rodzinie meża i kazde konczyły sie naszym wyjsciem po max 2 godzinach bo nikt ani nic nie było w stanie uspokoic synka. Teraz jest juz towarzyski, usmiecha sie do innych osob ( a przynajmniej wiekszosci). Pewnie ma taki etap, który minie tak jak u nas :)
Oj oby tak było:)))) oddalas mi otuchy:))) juz czasami ręce mi opadają. A ty tez mieszkałam sama z mężem i dzieckiem?
Bo my mieszkamy sami i mała praktycznie cały dzien jest ze mna sama i mam wrażenie, ze to przez to. No ale od poczatku odwiedzała nas rodzina i ona rzeczywiście była taka marudna ale nigdy nie wpadała w taka histerie jak teraz. I albo będzie lepiej albo gorzej;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natitalka

Moj przez 3 i 4 miesiac tak reagował. Akurat w tym czasie mielismy sporo urodzin w rodzinie meża i kazde konczyły sie naszym wyjsciem po max 2 godzinach bo nikt ani nic nie było w stanie uspokoic synka. Teraz jest juz towarzyski, usmiecha sie do innych osob ( a przynajmniej wiekszosci). Pewnie ma taki etap, który minie tak jak u nas :)
Oj oby tak było:)))) oddalas mi otuchy:))) juz czasami ręce mi opadają. A ty tez mieszkałam sama z mężem i dzieckiem?
Bo my mieszkamy sami i mała praktycznie cały dzien jest ze mna sama i mam wrażenie, ze to przez to. No ale od poczatku odwiedzała nas rodzina i ona rzeczywiście była taka marudna ale nigdy nie wpadała w taka histerie jak teraz. I albo będzie lepiej albo gorzej;)
Tak mieszkam tylko z dzieckiem i meżem. Znajomi i rodzina 30km od nas. Widzimy sie raz w tygodniu, a tak to synek całymi dniami tylko ze mna i z tata po pracy. Naprawde płacz był nieziemski na tych spotkaniach rodzinnych :) Byłam załamana..myslalam nawet zeby kupic sobie jakis taki samochod i jezdzic czesciej do ludzi zeby mały tak nie panikował ;D no ale nagle jak gdyby nigdy nic, pojechalismy z dusza na ramieniu ze znów czeka nas ten płacz, a tu calkowita przemiana - uśmiechy, zabawa, ciekawosc :) Napewno juz nieługo i u was bedzie poprawa :)