« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nijka
nijka

2012-08-13 19:21

|

Edukacja i wychowanie

I właśnie dlatego uważam, że dziecko powinno spać w swoim łóżeczku.

To co tu zaraz skopiuję uważam że może spotkać każdego, nawet trzeźwego.




Ewunia miała ledwie trzy miesiące. W nocy z piątku na sobotę jej matka piła piwo z koleżanką pod blokiem. Gdy wróciła do domu, niemowlę płakało z głodu. Matka nakarmiła je i położyła dziecko koło siebie w łóżku. Rano maleństwo już nie żyło... Wszystko wskazuje na to, że zmarło przygniecione przez kobietę, która wcześniej dała jej życie...

Do tej potwornej tragedii doszło w jednym z bloków w centrum Wołowa (woj. dolnośląskie). W dwupokojowym mieszkaniu na najwyższym piętrze budynku 23-letnia Nina, matka 3 miesięcznej Ewy, mieszka z ojcem i bratem.

– Tego dnia miałem popołudniową zmianę w pracy i wróciłem wieczorem. Nina siedziała przed blokiem z koleżanką i piła piwo – opowiada Adolf Bochenek (60 l.) dziadek Ewy. Z małą został brat Niny, syn pana Adolfa. – Miał zadzwonić, kiedy mała zrobi się głodna. Zadzwonił, Nina nakarmiła Ewunię z butelki i położyła się spać.
Media

Polityka
Nauka i Technika
Kultura i Rozrywka
Styl Życia
Ciekawostki
Społeczeństwo
Biznes i Finanse
Religia
Sport i Turystyka
Wiadomości lokalne

Fakt
Potworna tragedia. Matka zmiażdżyła dziecko

Fakt | Poniedziałek, 13 sierpnia 2012
A A A

fot. newspix.pl
Ewunia miała ledwie trzy miesiące. W nocy z piątku na sobotę jej matka piła piwo z koleżanką pod blokiem. Gdy wróciła do domu, niemowlę płakało z głodu. Matka nakarmiła je i położyła dziecko koło siebie w łóżku. Rano maleństwo już nie żyło... Wszystko wskazuje na to, że zmarło przygniecione przez kobietę, która wcześniej dała jej życie...

Do tej potwornej tragedii doszło w jednym z bloków w centrum Wołowa (woj. dolnośląskie). W dwupokojowym mieszkaniu na najwyższym piętrze budynku 23-letnia Nina, matka 3 miesięcznej Ewy, mieszka z ojcem i bratem.

– Tego dnia miałem popołudniową zmianę w pracy i wróciłem wieczorem. Nina siedziała przed blokiem z koleżanką i piła piwo – opowiada Adolf Bochenek (60 l.) dziadek Ewy. Z małą został brat Niny, syn pana Adolfa. – Miał zadzwonić, kiedy mała zrobi się głodna. Zadzwonił, Nina nakarmiła Ewunię z butelki i położyła się spać.


REKLAMA Czytaj dalej




Pewne jest, że maleństwo spało nie jak zazwyczaj, w łóżeczku pod oknem, ale z mamą – w jej łóżku. Dlaczego? – To ja jej powiedziałem, że w łóżeczku pod oknem jest zimno i Ewunia zmarznie. Może to moja wina? – zastawia się Adolf Bochenek. Gdy o 6 rano krewni się obudzili, żeby iść do pracy, w mieszkaniu było dziwnie cicho.

– Powiedziałem synowi, żeby zajrzał do nich do drugiego pokoju. Poszedł po czym natychmiast wrócił biegiem krzycząc: tato, ona nie żyje! Nóżki ma zimne – mówi pan Adolf. Nad ranem Ewunia leżała bez ruchu z główką pod brzuchem matki. Adolf Bochenek od razu zaczął reanimować dziecko, podczas gdy jego syn wezwał pogotowie. Matka zerwała się z płaczem. Była w szoku.

– Nic nie wskóraliśmy. Usta miała już sine, a gdy podłączyli do niej aparaturę pokazała trzy poziome kreski. Gdybyśmy się zorientowali wcześniej, może maleństwo dałoby się uratować... – opowiada dziadek zmarłej dziewczynki.

Pogotowie wezwało na miejsce policję, a ta z miejsca zawiadomiła prokuraturę. Wiadomo, że matka została zbadana alkomatem. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się też, że w jej krwi stwierdzono alkohol. Ile? Tego śledczy nie ujawniają.
– Kobieta została przesłuchana, a po przesłuchaniu zwolniona – mówi tylko Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji.

Dokładne przyczyny śmierci dziecka poznamy dopiero dziś, po przeprowadzeniu sekcji zwłok, którą zarządził prokurator. Dopiero wtedy będzie wiadomo, czy matce zostaną postawione zarzuty.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
hipopotam

Ja będę bała się spać z maleństwem razem na łóżeczku, no chyba, że będzie miało już z roczek to tak. Strasznie wiercę się przez sen i bałabym się właśnie podobnej sytuacji... Chociaż - zobaczymy jak to wyjdzie w praniu ;>

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
akjam

Ja nie spie ze swoim malenstwem, a glownym tego powodem jest nie tylko mozliwosc przygniecenia malenstwa ale rowniez wieksze ryzyko smierci lozeczkowej. Po to mam lozeczko dla synka aby w nim spalo. Rowniez dziecko nie powinno spac w tym samym pokoju z osoba po spozyciu alkoholu.
Twoj wybor ...ale spanie z dzieckiem nie ma powiazania ze smiercia lozeczkowa..
Naukowcy przypuszczają, iż przyczynami mogą być:

niedobór serotoniny;
bezdech, który występuje u każdego niemowlęcia i zazwyczaj nie jest niebezpieczny, jednak jeśli się przedłuża, rodzice powinni zareagować;
wady serca dziecka;
ucisk tętnicy kręgowej - podczas gdy dziecko śpi na brzuszku, gdy podnosi główkę może dojść do uciśnięcia tętnicy i odcięcia dopływu krwi do mózgu;
genetyczne podłoże tego zespołu, o czym mogą świadczyć wcześniejsze przypadki SIDS w rodzinie;
zakażenie bakteriami np. Escherichia
Ja wolalam miec dziecko blisko,gdyby sie nakryl kocykiem,lub mial bezdech natychmiast bym uslyszala a w lozeczku obok juz mozliwe ze nie,,ja mam taka teorie

Ja nie spie ze swoim malenstwem, a glownym tego powodem jest nie tylko mozliwosc przygniecenia malenstwa ale rowniez wieksze ryzyko smierci lozeczkowej. Po to mam lozeczko dla synka aby w nim spalo. Rowniez dziecko nie powinno spac w tym samym pokoju z osoba po spozyciu alkoholu.
Twoj wybor ...ale spanie z dzieckiem nie ma powiazania ze smiercia lozeczkowa..
Naukowcy przypuszczają, iż przyczynami mogą być:

niedobór serotoniny;
bezdech, który występuje u każdego niemowlęcia i zazwyczaj nie jest niebezpieczny, jednak jeśli się przedłuża, rodzice powinni zareagować;
wady serca dziecka;
ucisk tętnicy kręgowej - podczas gdy dziecko śpi na brzuszku, gdy podnosi główkę może dojść do uciśnięcia tętnicy i odcięcia dopływu krwi do mózgu;
genetyczne podłoże tego zespołu, o czym mogą świadczyć wcześniejsze przypadki SIDS w rodzinie;
zakażenie bakteriami np. Escherichia
Ja wolalam miec dziecko blisko,gdyby sie nakryl kocykiem,lub mial bezdech natychmiast bym uslyszala a w lozeczku obok juz mozliwe ze nie,,ja mam taka teorie
Hmm jak napisalam zwieksza ryzyko smierci lozeczkowej. Naukowcy nadal badaja przyczyny wiec nie jest do konca wiadomo co powoduja ta nagla smierc. Mozna by bylo wiele wymieniac przyczyn ktore moga to spowodowac - nie tylko to co tu napisalas.

Nie wiem jak można przygnieść własne dziecko... Mój syn totalnie ulewał. Raz się zakrztusił, zsiniał i przestał oddychać (jak ktoś chce to może bloga poczytać - styczeń/luty 2011). Gdyby nie szybka interwencja, reanimacja i pogotowie, to nie wiem co by było. W szpitalu spędziliśmy tydzień i nawet tam z nim spałam (on miał swoje łóżeczko, a mi pożyczyli materac) i nikt by mi go siłą nie odebrał. Tylko przy mnie był bezpieczny! Pierwszy raz odłożyłam go do łóżeczka jak skończył 8 miesięcy. Nie ulewał już wtedy tak bardzo.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nijka

a mi mała dawała tak w kość, że pewnej nocy padłam jak zabita i mało sama nie przydusiłam dziecka, od tamtej pory spała we własnym łóżeczku, a je miałam na kółkach i na noc przyciągałam je do siebie i miałam ją pod ręką. Przy takim maleństwie wystarczy chwila nieuwagi i tak jak napisałam w pytaniu, nie trzeba być pod wpływem alkoholu, bo u mnie zmęczenie wzięło górę