wrecz sie wkurzal gdy o nich mowilam bo on zupelnie nie zwracal na nie uwagi. Twierdzi ze niepotrzebnie zakrzatam sobie tym glowe a i teraz gdy jeszcze troche sa widoczne caluje i mowi ze to pamiatka po bebwzolku :)

Kiedy po ciąży narzekałam, że jestem cała w paski, na brzuchu, biodrach i piersiach on nazwał mnie Tygrysicą ;) No i ...spodobało mi się ;D Od tej pory nie martwię się moimi paskami ;D

nie przeszkadza mu to. i jak wyżej też się wkurza że o nich mówię.

A my o nich nie mówimy. zresztą mój M. sam ma rozstępy od tuszy więc nie może się czepiać:-)

Mojemu mezowi absolutnie to nie przeszkadza. uwaza ze mojego ciala nie zamienilby na zadne inne mimo ze mam rozstepy. czasem bierze oliwke i mi smaruje je ;)

Mój M. również ich nie zauwaza. Kompletnie mu nie przeszkadzają. Jak on to mowi.."kocham Cie cala" :)

Mój to niby mówi że mam sie nimi nie przejmować i że mu nie przeszkadzają, ale ostatnio sie pytał czy zawsze będą 'takie czarne' xD. Facet to jednak wzrokowiec i troche mu mogą przeszkadzać, ale pokazałam mu te blade więc sie uspokoił i jestem pewna że jak zbledna to na pewno nie będą mu przeszkadzać ;)

Do tej pory pojawiły mi się lekkie rozstępy tylko na piersiach, ale mój P. tego w ogóle nie zauważa chociaż mnie tak się rzucają w oczy :) Ale może tylko mi się wydaje, bo je z rosnącym przerażeniem obserwuję ;p zobaczymy jak będzie później

Mówi, że mu to nie przeszkadza, ale widzę że wolałby żeby ich nie było.

w ogóle na nie nie reaguje :)