Polecam grupe na fb :
- karmienie piersia
- karmiace cyce n'a ulice

Na pewno doradzimy cos :)

Może po prostu jak w szpitalu ci przystawią dziecko do piersi, to samo jakoś się potoczy, ale zgadzam się z kamila, że nic na siłę. Przecież świat na karmieniu piersią się nie kończy ;)

Tak swoją drogą, to w czasie ciąży jakoś się nie nastawiałam czy będę karmić czy nie, to jakoś tak samo się potoczyło, ale nigdy nie czułam jakiejś potrzeby karmienia piersią. Nigdy nie postrzegałam tego jako piękne, czy jakieś tam inne wzniosłe wydarzenie. Widziałam to raczej jako fizjologię, która kilka lat wcześniej wydawała mi się - uwaga - obrzydliwa. Serio, tak postrzegałam to. Gdy zobaczyłam moją kruszynkę przystawioną do piersi jak sobie chłeptałą mleczko zaraz po porodzie to jakoś tak nie widziałam innej możliwości. Może nie ma co się wielce nastawiać i zmuszać. Może zdecydujesz jak urodzisz, do porodu masz jeszcze szmat czasu ;).

No a skąd ta trauma?

Dziekuje dziewczyny, juz mi lepiej :) To prawda mm to zadne zlo, a sama poczuje czy jestemb gotowa zeby karmić czy nie :)