nie nazwałabym tego, co ten mały urwis wyprawia czasem w moim brzuchu kopniakami ;) kopniaczki były słodziutkie i przyjemne a teraz mam wrażenie, że mój synek całym sobą sie przekręca i wbija co tylko i gdzie tylko może ;) i to już nie jest takie fajne jak na początku ;)

Jest madziu dokładnie tak jak piszesz, tym bardziej, że moja była bardzo głęboko w miednicy osadzona i pod koniec ciąży miałam malutki brzuszek. Pod koniec ciąży, właśnie dlatego, że mała była głęboko był dramat. jak kopała, nie mogłam chodzić. sikałam pod siebie (i nie tylko), ledwo oddychałam, musiałam spać na siedząco i córa swoimi ruchami sprawiała niestety straszny ból. A musiałam się przemieszczać autobusami i piechotą a nie było po mnie ciąży widać. dlatego jej ruszanie się w moim brzuchu nie należy niestety do najsłodszych mych ciążowych wspomnień. 

Podczas mojej pierwszej ciąży jak pamiętam to brzuch latał tam i z powrotem, w tej ciąży mam czasem takie dni że dopominam się o jakieś ruchy, czasami się martwię, że za długo nic się nie dzieje. Zazwyczaj na wieczór zaczyna się ruszać i później znowu spokój.

Widzisz, mój Mały też czasem kopie w takich miejscach, że się dziwię jak on tam może sięgnąć, jednak nie wiedziałam, że ruchy maleństwa mogą być aż tak kłopotliwe...znam tylko jedną mamę, której córeczka wierciła się do tego stopnia, że lekarze bali się wcześniejszego porodu i już w siódmym miesiącu położyli przyszłą matkę w szpitalu.

W Twoim przypadku chyba lepiej, ze Malutka jest już na zewnątrz:)Przynajmniej może sobie kopać do woli;)

Moj Synus kopie prawie ciagle..sa momenty ze cisza jest i wtedy az dziwnie sie czuje bo przywyczailam sie juz do ciaglej jego obecnosci..rano, w ciagu dnia, wieczorem, w nocy..poprostu szok.

hejka..ja mam miec bliznieta zaczely kopac od 22 tygodnia..obecnie jestem w 36 i kopia coraz bardziej:)ale to  dobrze bo przynajmniej sie nie martwie ze cos jest nie tak..Pozdrawiam

hej..ja  mam miec bliznieta..poczulam ruchy w 22 tygodniu..obecnie jestem w 36 i kopia coraz bardziej..ale to dobrze bo przynajmniej sie nie martwie ze cos jest nie tak..Pozdrawiam

haha icaria- znam to bardzo dobrze, nie raz sie obsikalam.. co za dramat: :))

Bliżnięta? To masz jeszcze więcej doznań niż my, "pojednyncze" mamy:) Nie dość, że się ruszają, to jeszcze dotykają siebie nawzajem i podobno nawet się ze sobą bawią;)gratuluję:)