Ja też strasznie chciałam karmić piersią. Wiedziałam na ten temat wszystko i tak naprawdę na karmienie butlą wogule się nie nastawiałam. Siła wyższa chciała inaczej. Najpierw okazało się, że nie urodzę naturalnie, a później, że nie mam pokarmu. Moje piersi były suche jak pustynia. Też miałam mega doła raz to,że dziecka nie potrafię sama urodzić, a dwa to, że nie potrafię go wykarmić. Z czasem mi wytłumaczono, że najważniejsze, aby dziecko było najedzone. Po 1,5 tygodnia dostałam pokarmu, ale moja mała tak samo reagowała jak Twój synek. Nie męczyłam jest. Najadała się, ładnie spała i jest zdrowa. Nie powiem, bo byłam zazdrosna jak koleżanki karmiły piersią, ale to minęło. Głowa do góry karmienie mm też jest ok.

najwazniejszy jest ON! dziecko samo wie co jest dla niego lepsze niestety ale czasami tak bywa ze potrzebuje nieco wiecej niz my mamy w mleku.. ja tak na to spogladalam wolalam mniec spokojne dziecko niz glodne i wkurzone dasz rade.!!! i nie mysl o tym za duzo mysl o tym ze on jest spokojny najedzony a ty bedziesz mogla spokojnie wyjsc np do sklepu i nie myslec czy on jest glodny czy nie bo jesc mu moga zawsze dac:) kolejny plus wiesz ile zje... mnie to meczylo jak karmilam piersia nigdy nie wiedzialam ile wypil a tak juz wiesz :)

Najlepiej jak porozmawiasz o tym z lekarzem albo położną