ja uzywałam bepanthenu jak mnie zaczely bolec i odrazu pomogło

Ja też miałam poraniony jeden skutek potem drugi. Zaczęłam odstawiac mała od tej piersi i sciagac z niej tylko pokarm przy czym po każdym sciaganiu smarowalam całego sutka bephantenem. Po kilku dniach rana powoli się goila i powoli znów mała przystawialam. Ale teraz pomimo że już wszystko jest ok to raz dziennie staram się podawać jej odciagniety pokarm dla odpoczynku, no i w sumie od niedawna jest damiana mm więc też trochę odpoczywaja. Ale jeśli to ci nie pomoże to spróbuj czystą lanoline kupisz w aptece moja polona mi ja polecila jakby bephanten nie pomógł. Podobno swietna jest.

czy przed każdym karmieniem należy ją zmywać ?
czy tak jak medela nie jest to konieczne ??

Niestety o ile pamietam na bephantenie nie jest napissne czy można karmic bez zmywania masci

Z tego co pamiętam to polozna ze szkoły rodzenia mówiła że nie trzeba zmywac ale dowiedz się jeszcze u swojej bądź u lekarza bo ręki nie dam uciac. Ja nie karmilam potem ta piersią.

przez pierwszy tydzien mialam masakre z sutkami bol nie z tej ziemi i smarowalam ciagle bepanthenem i mustela na sutki na zmiane dosc szybko sie goiły wiec polecam spróbowac i z czasem bedzie lepiej zacisnij zeby i dasz rade jak my wszystkie

madela jest niezastapiona

bepanthen jest najlepszy. wietrz często i nie musisz myć możesz od razu karmić,

Miałam sutki poranione, aż krew leciała. Nie odciagalam, bo nie chciałam malego przyzwyczajać o butelki, ale korygowałam jego chwyt, po każdym karmieniu wyciskalam trochę mleka i smarowalam brodawke i czekałam, aż wyschnie. I używałam maści z ziaji - zawiera tylko 100% lanoliny, poleciła mi ją położna z poradni laktacyjnej, jako jedyna mi pomogła. Po kilku dniach nie było śladu :-)

Miałam sutki poranione, aż krew leciała. Nie odciagalam, bo nie chciałam malego przyzwyczajać o butelki, ale korygowałam jego chwyt, po każdym karmieniu wyciskalam trochę mleka i smarowalam brodawke i czekałam, aż wyschnie. I używałam maści z ziaji - zawiera tylko 100% lanoliny, poleciła mi ją położna z poradni laktacyjnej, jako jedyna mi pomogła. Po kilku dniach nie było śladu :-)