Niewiem moze przenies ja dolozeczka i tak co troche rob albo wsadz jej do lozeczka twoj poduszke zeby czula Ciebie

upór i konsekwencja w odkladaniu malenstwa do swojego lozeczka tylko to znam bo mia łam ten sam problem. minal miesiac odkad dziecko ponownie przyzwyczailo sie do swojego loza.

Ja nie odkładam do łóżeczka, za często musiałabym wstawać w nocy:/ Będę spała z dziećmi, prawdopodobnie do 18-stki :/

czyli jest nadzieja?

dodam jeszcze, że jak już się obudzi w łóżeczku to od razu wstaje, a że jest na śpiku to się przewraca i obija o szczebelki ;/ wtedy to już nie ma szansy na samodzielne zaśnięcie ;/

Ja też proponuję przenieść maminą podusię do łóżeczka i wytrwałość...
A ja podobnie jak izzi, śpimy z dzieckiem i uznajemy to za normalne, no może nie do 18stki, ale do czasu kiedy nie będzie trzeba robić miejsca jakiemuś następnemu brzdącowi na pewno.

A to jest po polsku napisane??Bo nie rozumie

Średni synek do około półtora roku spał z nami w łóżku - ale już było i nam i jemu niewygodnie więc kiedy urodziłam Wikusia przeniosłam starszaka do łóżeczka - tzn. zasypiał ze mną potem go odkładałam do łóżeczka a jak nad ranem sie przebudzał znowu go zabierałam do nas... Po jakiś 3 mies. malutki dostał te łóżeczko i na szczęście on jest przyzwyczajony w nim spać a starszakowi kupiliśmy normalne łóżko z barierką zabezpieczającą i w sumie od początku w nim chętnie śpi. Ma teraz 2 lata i 2 mies i tylko przed zaśnięciem muszę z nim chwilkę posiedzieć a do nas przylatuje dopiero ok. 7 rano, jak wstanie:) Jakoś udało nam sie go przekonać do własnego łóżka bez większych ekscesów:)Może po prostu już dorósł do tego? Może i Twoja mała tez za jakiś czas da się przekonać....

Ja już planuję, że będę spała z jednym po prawej, a drugim po lewej stronie. Trzeba tylko jakieś szczebelki jak w łóżeczku, żeby mi maluch nie spadł na podłogę :>

no żeby mi się to małe w poprzek nie kulało to byśmy się może wyspali ;/

Nie wiem, sama mam ten problem z synkiem, tyle ze jeszcze lubi sobie possac piers, wiec gdy spi w swoim lozku, a ja go nie slysze to sam tak po ciemku przychodzi do nas.