Ja bym się przeszła najpierw na konsultacje względem tej mowy, wiem że takie są możliwe już po pierwszych urodzinach. Niech logopeda określi czy jego rozwój mowy ma jeszcze czas czy już powinno się próbować działać. Np. Mój siostrzeniec zaczął mówić więcej dopiero po 3 urodzinach ! i nikt większych problemów z tym nie miał... lecz problemy z mową ciągną się za nim do dziś mimo, że ma 15 lat. Mówi bardzo szybko, z lekkim 'seplenienie' w akcencie i osobom obcym czasami ciężko Go zrozumieć. Teraz praca z logopedą jest niestety o wiele trudniejsza ponieważ, pewne rzeczy weszły Mu silnie w nawyk...

Dodam, że te konsultacje nie określają ilości słów w słowniku dziecka, lecz czy jego aparat mowy nie ma jakiś wad itp. :) Żeby nie było...:))

Mysle ze jest za mały dopiero koło 2 roku zycia ma to jakis sens , niektorzy pediatrzy kaza wrecz czekac do 3 roku zycia ... chyba ze tak jak pisze honia ;) ale na terapie teraz jakas nie licz .

Dokładnie to co napisała Honia. A rozumie to, co do niego mówicie? Tworzy własne nazwy na znane mu przedmioty?

AAA...nasz synek zaczął mowić mając 2,5 roku . Od razu pełnymi zdaniami. Z logopeda walczymy teraz od 3 latach za to bo nadal nie wymawia "r", sa problemy z "sz" i utrudnia mu to naukę pisania.

A w poradnikach wkleiłam., co powinien umiec powiedzieć 3-latek.

W takim razie poczekam do drugiego roku życia. Rozumie prawie wszystko, tylko na prawie wszystko mówi mama... Zamiast tata - mama, zamiast pa - pa - mama. Na autka mówi brrr. 

Moj syn ktory ma prawie 19mcy tez nie wiele mowi za to wszystko rozumie a to jest najwazniejsze. Do logopedy idzie sie wtedy gdy dziecko ma ponad 2.5 roku

Dokładnie jeżeli dziecko wszystko rozumie to zdecydowanie nie ma po co iść...mój młodszy teraz zaczyna mówić w wieku twojego malca też mówił mało...teraz ma 2,3l i z dnia na dzień nowe słowa i co najważniejsze zaczyna po nas powtarzać w wcześniej jak prosiłam go by coś powtórzył to kiwał nie i koniec za nic w świecie nie chciał powtarzać...i jeszcze jedno ja jako mama we wszystkim go rozumiałam i jak chciał pić podchodził pod szafkę z kubkami i pokazywał to ja wiedziałam co chce, któregoś dnia podszedł do tej szafki i pokazuje a ja udałam że nie wiem o co chodzi i mówię do niego że go nie rozumiem i ma mi powiedzieć o co chodzi i w końcu wkurzony z nerwami powiedział głośno i wyraźnie pić...i co się okazało że mam leniwe dziecko bo mama go we wszystkim rozumie;)...od tamtej pory już jak chce pić to woła pić....

No to ja się będę roznila od reszty i uwazam, ze skonsultować ( co nie jednoznaczne ze stałymi wizytami) warto by było, zeby sprawdzić jak zbudowany jest narząd mowy, a przede wszystkim czy wedzidełko nie jest przyrośniete pod podniebienia.  Ja w trym wieku bylam z Alą u logodpedy. Wiem jak ma zbudowany jezyczek i ze musimy uwazać, bo moze w przyszłosci mieć problem z seplenieniem. Jestesmy na to uczuleni by pod tym wzgledem obserwować ją. 

 

Za to kłopoty z Adasiem i jego mową namsię ciagną. Za pozno w przedszkolu trafił pod opiekę logopedy.