Na początku chyba się nie da bez płaczu ;)

Mój syn w tym wieku wymagał żebym leżała obok niego póki nie zaśnie, czasem trwało to nawet godzinę :/ byłam w ciąży więc nie miałam sił ani cierpliwości na naukę samodzielnego zasypianie. Ktoś mi tu poradził że to taki etap i samo przejdzie. Rzeczywiscie, jakieś 2 tygodnie po porodzie zaprowadziłam go do łóżka dałam buziaka i wyszłam a on tak poprostu zasnął bez słowa i tak już zostało :) (urodziłam 1,5 miesiąca przed jego drugimi urodzinami)

Mozesz sprobowac z jakims misiem lub pielucha tetrowa zeby mial cos "swojego". Mozesz sprobowac z pozytywka z projektorem z melodismi i obrazkami na sufit z projektora. Na mojego dzialalo i dziala do dzis. Zaczelam go klasc spac w lozeczku samego do zasypiania jak mial 4 miesiace i razem z ta pozytywka zasypial odrazu. Teraz po przeorowadzce musze klasc sie w swoim lozku i lezec zeby widzial ze jestem obok . Chodzi po lozeczku, tacza sie, wlacza wszystkie guziki w pozytywce i po jakis 15 minutach sie kladzie i zasypia ale jesli muzyka sie skonczy w pozytywce to siada i wlacza palcem i kladzie sie spowrotem. W nocy jesli sie budzi to tez sobie wlacza i dakej idzie spac. No i musi byc pielucha tetrowa z ktora zawsze zasypia i jest lekiem na wszystkoe smutki hehe. Ale sam teraz juz nie Zasnie w pokoju ale licze to ze zasypia sam bo nie na rekach i nie w moim lozku :)

Dodam ze moj ma rok.