Może psycholog dziecięcy coś pomoże?

A może to taki etap? Mój około roczku zaczął gryźć, krzyczeć i płakać na zawołanie teraz ma 15 miesiecy i do tego potrafi rzucić sie na podłoge i kopać nagami bo mu np. cukierka nie dałam. Z tego co pisały mamy dzieciaków z listopada kazde teraz przechodzi taki etap więc chyba trzeba to przeżyć. A jak sobie radzić? Nie wiem - ja po prostu nie reaguje i czekam aż mojemu przejdzie a jak się uspokoi to tłumaczę, że tak nie wolno. Pewnie i tak nie rozumie słów ale mam nadzieję, że rozumie ton głosu.

najczęściej klękam koło niej i mówię spokojnym tonem cos całkiem nie na temat, albo nie reaguje tylko robię swoje i za chwilę sama przychodzi

Starałam się go czymś zająć, odwrócić jego uwagę jak wpadał w taki "szał", przeważnie to skutkowało.
Poza tym rozmawialam z nim, mimo że wydaje się że tego nie rozumie, ale jednak coś tam docierało.
W każdym razie to też był taka faza i mu przeszło z czasem.