Zacznę od tego, że byłam w związku z mężczyzną, który zostawił mnie dla swojej byłej dziewczyny. Tydzień po całym zamieszaniu dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Zwyzywał mnie. Spotkaliśmy się u ginekologa - kazał mi usunąć dziecko. ( dodam, że w tedy był to 6sty tydzień). Nie zgodziłam się. Wygarnął, że ma gdzieś mnie i to maleństwo i nie chce mieć z nami nic wspólnego.. Dziś jestem w 8mym tygodniu.. Ale psychicznie jestem w rozsypce. Nie potrafię myśleć logicznie. Jego dziewczyna, ma na tyle tupet, by napisać mi smsa "w dupie mam twoją ciążę, miedzy mną a nim nic ona nie zmieni, a ty jesteś z problemem sama" . 17 maja mam pierwsze usg.. Bardzo mi przykro, że będę musiała samotnie przez to przejść.. Bez wsparcia.. Co prawda rodzina jest przy mnie, mimo wszystko.. Ale to nie zastąpi bliskości partnera w momencie, gdy teraz potrzebuje tego najbardziej.. Kochane kobietki jeśli was też facet zostawił w trakcie ciąży proszę napiszcie mi jak sobie z tym poradziłyście..
On nie pracuje.. Do końca tego roku powinien iść odbywać wyrok do Zakładu Karnego, więc nie będzie go parę ładnych lat. Chciałabym się dowiedzieć jak to wygląda w kwestii alimentacyjnej, jeśli chciałabym je ściągnąć z jego matki ( dodam, że ona bardzo dobrze zarabia). Słyszałam, że w prawie jest paragraf mówiący o zwróceniu kosztów 3miesięcznego utrzymania kobiety ciężarnej oraz wyprawka dla dziecka jest na koszt jego ojca.. wiecie coś na ten temat ?
Z tego względu chciałabym po urodzeniu dziecka wystąpić w sądzie o odebranie mu praw rodzicielskich, ale czy to nie jest równoznaczne, że alimenty mi się nie należą ? Boję się, że gdy on wyjdzie na wolność, bądź w trakcie odsiadki będzie próbował wykorzystywać moje dziecko do przepustek, odroczeń .. Proszę pomóżcie mi :(