widziałam to :) super rodzinka :)

moje Tygrysiątko to ogolnie od urodzenia mały śmieszek.o głupich minach(moich i męża) nie wspominam :D śmieszy go np.jak wrzucam klocki do wiaderka,darcie gazety(dre albo ja albo on).standardowe łaskotanie(po całym ciele),całowanie po szyjce lub brzuszku.

filmik świetny ale nie wyobrażam sobie posiadania takiej GROMADKI :D

też to już kiedyś widziałam :)
mojego rozśmiesza jego własna twarz w lustrze lub miska z jedzeniem :)

No tak filmik jest genialny. :)

Ja z moim Z stroimy rozne miny do Małgosi, nawet nauczyla się cmokać ustami bo czesto to robimy.

A od paru dni zaczela sie smiać do roznych przedmiotów. :)

o jaa co za dzieciaki :) moja caly czas sie smieje,jak sie do niej mowi, usmiecha, jak sie widzi w lustrze to az piszczy. na glos sie smieje do mojego meza i do jego brata, do mnie nie chce :( woli facetow :)

jakie fajne bąble... słodki filmik!
Mój synio ma łaskotki w nózki, na szyjce...wogóle gdy robimy a kuku to śmieje się w głos!
Ciszy sie gdy jesteśmy na placu zabaw, wtedy aż piszczy!
No i uwielbia jak ja z mężem ganiamy go po domu podszczypując leciutko w pupę...
a od malutkiego to zawsze się śmiał...taki śmieszek mały

Widziałam ten film :D świetny jest aż ryczałam ze śmiechu :D
ja małej macham cycami albo zmieniam ton głosu... różnie można ją rozśmieszyć :)

jak mowie "dawaj brzucha" jak gryziemy jej stopy:) jak Kamil ja podrzuca i lata :)jak sie jej daje buziaki z daleka :) rozmniesza ja tez jak udaje psa albo ciagnik:D jak robimy jej AKUKU:p i rozne glupie miny:)

ja czasem wydurniam się jak w cyrku, ktoś z boku mógłby zwątpić w moje zdrowie psychiczne xD najbardziej działa kiedy po kąpieli jest na golasa i gonię ją po całym pokoju z pieluchą i krzyczę "potworowym głosem "---dawaj dupsko"

Mojemu synkowi to w sumie nie wiele do smiechu trzeba :) Uwielbia bawic sie w "idzie rak nieborak" i zasmiewa sie do lez,laskotki, jak cos niby mi wypada z rak, badz zucam z reki do reki robiac glupie miny, jak gonie go po mieszkaniu na kolanach czy chowam sie i robie mu "buuu", podgryzam delikatnie boczki lub robie "pierdziawke" w brzucha...pewnie by sie jeszcze troche tego znalazlo.Generalnie dla malego mistrzem blaznowania jest moj maz :)))