Zrobilam test ja zaczal mi sie spozniac okres- czy jakos na samym poczatku.. Nogi sie pode mna ugiely i to bynajmniej nie z zachwytu :)

test ciążowy z rossmana

Ja,jak wariatka jakaś zrobiłam 5 testów (wszystkie pozytywne)w ciągu 3 dni nie mogłam uwierzyć że jestem w ciąży. Staraliśmy się rok o maluszka,dopiero lekarzowi uwierzyłam jak zrobił usg i zobaczyłam fasolkę

okres mi sie spóźnił 2 tyg :) wiec poszłam do lekarza pamietam to był poniedziałek ;) ale wczesniej zrobiłam dwa testy ciązowe i wyszło że nie ejstem w ciązy ;] ale dla włąsnej pewnosci poszłam i lekarz powiedział mi że mam powiekszona macice i kazał mi przyjsc w piatek na badanie usg i wszło że jestm w ciazy w 5 tygodniu ;))) na tym łóżku jak zobaczyłam ta kropeczkę na monitorze az mi się słabo zrobiło ze szcześcia ;)) wiec testom ciazowym nie wierzę :D hehe

Ja podobnie jak Beti :)
Tez sie staralismy o maluszka rok :) Byłam z moim facetem od 8 miesiecy wtedy w Holandii...Juz sobie powiedzielismy "Jak bedzie to bedzie" Kiedy sie kochalismy,czułam ze to ten dzien ,ale kto by przypuszczał ze bede miala az takie przeczucie... Zrobiłam pierwszy test... Wyszedł NEGATYWNY- powiedziałam sobie "E tam... za wczesnie go zrobiłam" Za tydzien zrobiłam nastepny... juz drugie podejrzenie bo mi sie okres spozniał,a po za tym rzuciłam palenie bo miałam odruchy wymiotne gdy paliłam :) No i wyszedł POZYTYWNY... Skakałam z radości... Tez nie mogłam uwierzyc dopoki nie poszlam do lekarza i nie mialam zrobionego USG,a pierwsza moja reakcja to łzy szczescia :))
Podejrzewam ,ze nie ktore z Was wiedza co to za bol kiedy przez rok sie robi sterty testów i kazdy z nich Negatywny... Myslalam ,ze nie moge mies dzieci-w sumie teraz sie smieje z tego ..o czym ja myslałam :)

czułam jakoś że jestem w ciąży, byłam wiecznie zmęczona, ospała i kawa mi śmierdziała. potem zaczął spóźniać się okrs, zrobiłam test :) 6tc

W pierwszej ciazy bylo mi strasznie niedobrze od samego poczatku i domyslalam sie, wiec w dzien spodziewanej miesiaczki zrobilam tast potem nastepny a na drugi dzien poszlam do lekarza i potwierdzil, byl to 4 tydzien. Za drugim bstralismy sie o dzidziusia i gdy okres spoznial mi sie 2 tygodnie zrobilam test

okres mi sie spoznial,ale myslalam,ze to przez podroz i zmiane klimatu. Az wrocilam z urlopu do pracy i rano jak zwykle ciepla herbatka i nie zdazylam jej wypic a juz wyladowalam w lazience i wymiotowalam , ale mowie sobie - cos mi zaszkodzilo pewnie, nie dopuszczalam tej mysli ,ze jestem w ciazy, ale nastepnego dnia to samo - herbatka i zaraz lazienka , z placzem dzwonilam do chlopaka ,zeby mi test ciązowy kupil,jak wrocilam z pracy on juz czekal w domu z testem - poszlam ,zrobilam i sie potwierdzilo. TO bylo w walentynki rok temu :)