« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
szoszanka1

2017-11-13 07:18

|

Pozostałe

Jak u was ze wstawaniem dziewczyny? Czy ranki ciężkie czy lekko się zrywacie ?

Macie ciężkie poranki, czy raczej bardzo łatwo z głosem budzika wyskoczyć wam z łóżka i robić swoje od rana? I wogole o której się kładziecie? Ja niestety nie umiem zasnąć wcześniej niż 23, 24 (choć zmęczona jestem już o 21), ale rano nie ważne o której poszłam spać, czy o 23 czy o 19 rano czuję się jak bym miała zejść. Wstaje 30 min, budzik przełączam 3 razy, i przez godzinę chodze nieprzytomna. A jak to jest u was??

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kajtusia987

Zawsze byłam typem raczej nocnego majka. Dla mnie,7 rano to jeszcze noc. Zawsze koszmarem było wstanie rano ale latem jakoś to lepiej mi wychodzi. Najchętniej zapadlabym w zimowy sen

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

też mi ostatnio ciężko .... chyba aura tak na mnie działa , wiosna i latem nie mam z tym problemu .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
purpurowa

Mam swój stały rytm. Wstaję o 7 rano, o 7.10 budzę córkę do przedszkola (jestem już wtedy ubrana i umyta), idziemy z młodą do łazienki na toaletę poranną, po myciu zębów pędzimy się ubrać (w tym czasie jest chwila na bajki), zaś o 7.40 wyjeżdża z tatą do przedszkola. Wcześniej jeździła ze mną, ale ze względu na to, że jestem w 37 tygodniu ciąży robi to już mąż ;] Tata ma za zadanie wypić kawę przed pracą i zrobić sobie śniadanie :) Nie przełączam budzika- wstaję od razu :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
finjenta

Ja nie mam problemu ze wstawaniem, chodzę spać ok 23.00- 23.30 a wstaję o 5.40 czyli nie śpię długo. Nie potrafię spać dłużej niż 6- 7 godzin i rano jestem od razu rześka. Za to wieczorem nic mi się nie chce.
To rak jak mój mąż. Śpi 5-6 h (wraca o 22.00-23.00 wstaję o 5.00) i wstaje jak gdyby niegdy nic, wypoczęty. Ja potrzebuje min 9h snu by się zregenerować .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kajtusia987

Ja nie mam problemu ze wstawaniem, chodzę spać ok 23.00- 23.30 a wstaję o 5.40 czyli nie śpię długo. Nie potrafię spać dłużej niż 6- 7 godzin i rano jestem od razu rześka. Za to wieczorem nic mi się nie chce.
To rak jak mój mąż. Śpi 5-6 h (wraca o 22.00-23.00 wstaję o 5.00) i wstaje jak gdyby niegdy nic, wypoczęty. Ja potrzebuje min 9h snu by się zregenerować .
Mam.podobne potrzeby. Min 8-8 godzin. Optymalnie dla mnie.23.00-8.00 najlepiej wtedy funkcjonuje