Dlugo staralismy się o dziecko i bylo bardzo przez wszystkich wyczekiwane...tak samo przez nas jak i przez cala rodzinę więc - skakali z radości...moi rodzice szczególnie to przeżywali bo to ich pierwszy wnuk...Teraz jest oczkiem w głowie ;)))

wszyscy byli szczęśliwi i tak jak u koleżanki powyżej skakali z radości :)

mama do mnie zadzwonila i skladala zyczenia z okazji walentynek i mowi : kochajcie sie i rozmnazajcie , na to ja do niej a propo rozmnazania ... jestem w ciazy . na poczatku myslala ,ze to zart ale po chwili juz swoją radoscią podzielila sie chba ze wszytskimi ,ktorych zna.

Moi bardzo byli i sa szczesliw z wnuczki :)

byli załamani, bo wiedzieli, jakim skur...nem jest mój facet. co nie zmienia faktu, ze Marcina kochają i uwielbiają :)

U mnie wszyscy krzyczeli z radości :))

Moi sie cieszyli. No, pierwsze dziecko bylo wpadka przedmalzenska, to sie rozumie ;) SZOK byl, po czym mama moja stwierdzila: czym tu sie martwic, bede babcia, bede miala wnuczka :D Dodam, ze urodzilam w wieku 20 lat, jak moja wlasna mama :)
a przy drugiej ciazy slyszalam raczej: no czas najwyzszy! Juz wczesniej powinno byc! ogolna troska i radosc :)

Część mojej rodziny (tzn. siostry i mama) była zaskoczona nie wiadomo czemu..?
Chyba były przekonane,że nie planuję już dzieci :)
Cwaniary! One mają po dwoje i troje synów,a ja miałam jednego. Teraz i ja mam dwójeczkę :)) Gdy okazało się, że Młody był zaplanowany przyjęły to z ulgą i radością.

moja mama bradzo pozytywnie i radośnie ;) przy pierwszej ciązy to był lekki szok bo byłam młoda ale tylko chwilę ;)
o teściach wole nie pisac ale kazdy chyba wie o co chodzi z tymi teściami czasem ;P

Wszyscy się cieszyli:))))