Ja do męża mówię zwyczajnie-kochanie. On do mnie-kotuś albo dziubku. Czasem mówi dziuba- tak dla jaj, to mu odpowiadam- wal się misiu :D

On: Kochanie,Kola,Rybko,Misiu tak na codzień a ja Kochanie albo poprostu Mężuś a jak jestem zdenerwowana to mówie mu po imieniu:D

Kochanie,Kotek,Cycuś,Pecynka,albo zdrabniam imię mojego przystojniaka-on to bardzo lubi:)ja też jestem kotkiem,kochaniem,slonkiem,nerwuskiem albo mamunią-to jest najfajniejsze;P

Ja mówię do niego Kochanie misiu skarbie a jak jestem zła to po imieniu:)A On na mnie Niunia i też czasem po imieniu:)Ale teraz w ostatnich tygodniach wola też na mnie kuleczka:)

Aniu,Anusiak,kochanie -zależy od sytuacji. Ja do niego po imieniu przeważnie,jak mnie wkurzy to urzywam ksywki, wtedy wie,że coś nie si jest ;)

Mówi do mnie: Kwiatuszku :P A ja do Niego normalne, po imieniu :)

mój mężu mówi do mnie Kochanie albo dżonka^^ ja od jego imienia Cebulku:)

Do Farbena rzecze: Kochanie
Farben do mnie: Kochanie

Oryginalnie w każdym calu :D

ja mowie myszko lub kochanie on rowniez sie zwraca do mnie tak

ja do niego i on do mnie "kot" ;D