U mnie roznica wynosila skromne 1200g. zarowno moj ginek jak i w szpitalu w dzien porodu szacowano wage na 3200-3300g, a synek mial 4420g. takze nie radze sluchac tych szacunkow, tak z doswiadczenia ;)

tydzień przed porodem: 4500g
po urodzeniu:3450g
niewielka różnica prawadaaa? :D

od połowy ciąży ginek po każdym usg potwierdzał: BĘDZIE DUŻY CHŁOP!

no faktycznie,ogroomny był...

Z USG w 37 tc wynikalo, ze synek wazy niecale 3 kg. Urodzilam w 40+1 i maly wazyl 3,77 kg. Raczej trudno mi uwierzyc, ze ,,przytyl,, prawie 1kg w ciagu 3 tygodni. Waga z uSG to waga przyblizona plodu.

w 36tyg-1800gram wg lekarza z przychodni z osiedla
37tc - juz inny lekarz powiedzial 3400
38tydz - przyjscie na swiat Gosi z wagą 4360

rozbieznosci sa.

Mój lekarz powiedział mi że skoro jestem osobą niską i drobną nie urodzę dużego dziecka. Po ostatnim usg mówił że osiągnie maksymalnie 3300g.
Michałek urodził się z wagą 2950g.
Wiele się nie pomylił.

4 tyg przed porodem powiedzieli mi ze 2,600 wazy, urodzila sie z waga 3,200 dwa tyg po termminie

Adae mi tez lekarz tak mowil :) Ze 3200, tyle co mial pierwszy synek to max moich mozliwosci :D Ciekawe co by powiedzial na to, ze moj drugi synek mial 4420 i tez rade dalam ;)

SYNEK: dzień przed porodem 3300, następnego dnia urodził się z wagą 4150 ;)
Córeńka: 38 tydz 3kg, urodziła sie w 39tym z wagą 3450 :)A dwa dni przed porodem badała mnie położna i przez brzuch stwierdziła,ze waży 3,5kg! Ona znana jest z tego,ze w określaniu wagi jest lepsza niż USG :)

Na godzine przed narodzinami, usg... waga wyliczona na jego podstawie... max. 3200g. Godzine pozniej trzymalam moja babeczke... i 3820g zywej wagi. Pomylaka... ok. 600g.

W 33 tygodniu miałam ostatni pomiar. Szacowali, że 3500g będzie miał na 3 tygodnie przed terminem porodu, a w dniu terminu "na pewno ponad 4kg"! Później już nikt nie był w stanie oszacować wagi, bo niby głowa była zbyt nisko. Miałam robione usg w dwóch różnych szpitalach i na IP i w przychodni - różni lekarze mówili to samo. Ryś urodził się 3620g na 5 dni przed terminem z OM, czyli wiele nie odbiegał od "normy".