A ja rodziłam prawie 3 lata temu, odeszły mi wody przed północą po drugiej nad ranem byliśmy w szpitalu i tak do siódmej rana nic, dopiero o siódmej podali oksytocynę i coś na zmiękczenie szyjki to skurcze ruszyły na maxa, regularnie co 3 min, podczas skurczów skakanie na piłce i odpowiednie oddychanie, pomiędzy skurczami odpoczynek,ok 10 rano czułam już parte, ale nie mogłam jeszcze przeć bo dwóch palców mi brakowało więc 25 minut oddychania pieskiem, a potem położyłam się na boku i pozwolono mi przeć, tego momentu nigdy nie zapomnę było cudownie, duża ulga podczas pchania małej aż ciarki przechodziły mi po plecach i tak o 10.45 Małgosia była już z nami. Najgorsze dla mnie było powstrzymywanie się przed partymi kiedy musiałam jeszcze doczekać do pełnego rozwarcia i nacięcie krocza, jeżeli mam być szczera to czułam dokładnie kiedy je nacinała.Na szczęście na 3 szwy tylko, jak same stwierdziły wszystkie pierworódki nacinają profilaktycznie, jak dla mnie głupota! Sam poród wspominam pozytywnie zobaczymy jak będzie w marcu tyle że tym razem w Anglii, a poprzedni poród odbył się w szpitalu wojewódzkim w Gdańsku,3 dni po porodzie były równie fajne nie mogłam na nic narzekać, nawet jedzonko było smaczne.Polecam nauczenie się prawidłowego oddychania do porodu naprawdę pomaga!!!A i maść medela purelan koniecznie jeżeli planujesz karmić piersią, stosując już po pierwszym przystawieniu do cyca i tak po każdym karmieniu, zresztą wszystko tej firmy rewelacja z wkładkami do stanika włącznie, życzę powodzenia, na pewno niezapomniany czas przed tobą!