Niema nawyku aby zostawial coś brudnego po sobie skarpety czy naczynia prędzej to mi się zdarzy niż mężowi ale lubi wkładać do lodówki jedzenie z dnia na dzjen bo niby zje a później i tak to wyrzuca

Wsadza brudne naczynia do zlewu mimo, ze obok stoi zmywarka. Potrafi rzucic pod pralke brudne ubranie zamiast wrzucic je do kosza na pranie. Jesli chce to wyprac, to moglby chociaz wsadzic do pralki... ostatnio rzucil tak na podloge spodnue i chyba oczekiwal ze je wypiore. Poszedl do sklepu i ja te spodnie polozylam pod drzwiami a on wrocil i wsciekly pyta co one tu robia :-P to mu mowie ze dalej leza na podlodze, tylko w innym miejscu. No i jak rozbiera syna do kapieli w pokoju to jego ciuchy zamiast wziac ze soba do kosza na pranie, to tez zostawia na podlodze wrrrr

Mój tak samo kubek /szklankę zostawi na blacie nad zmywarka jakby to ciezko było włożyć do środka ;/ i kubki po jogurcie z denkiem na stoliku a w środku łyżkę ... jak ja widzę ten cholerny kubeczek to mnie kurw... bierze ,nigdy nie wyniósł choćby nie wiem ile gderala

Moze myśli że to taka automatyczna i same wpadną:)

Zostawia 5ml mleka w lodowce w 1.75l pojemności kartonu.

Całą garderobą wyjściowa warstwi się w łazience aż do czasu kiedy nie sprzątbe do jego szafy. On chyba wierzy w jakąś magiczną moc domu ze wszystko robi się samo i następny tydzień znów wszystko zostawia i tak wkoło Macieja...

Po śniadaniu mimo że zmywarka pusta, zostawia kubek i noz w zlewie?!

Kiedyś przyjechałam z pracy i kochamy mój zostawił mi trochę chleba w foli, to było jeszzce włożone w papierową torbę - ostatnia pietka. Apropo chleba- kupuje na bieżąco więc jeśli starego zostaje ok 1/4 to już podniebienie nie pozwala jeść starego tylko zaczyna nowy. A później wyciągam z szafki zielone kromki z poprzedniego miesiąca.


Żel do mycia - jeśli jest już np 1/10 butelki to nie kończy tylko zaczyna nowy i później zalega 3 żele z resztą na dnie i jeden który używa.. kiedy ostatni chyli się mu końcowi- wtedy zaczyna wykańczac pierwszy ...drugi... i znów wkoło...

.widzę , że przyda się wszystkim ;)

Myślę że to plan minimum na rok jak nie dwa. Zależy od dojrzałości i stopnia rozwoju...

Haha, ale się uśmiałam- najlepsza jest choinka, u nas nadal stoi. Dzisiaj mówimy" mieliśmy choinkę rozebrać" a mój B. - "kiedy indziej" ;)
Wstawiam linka bo tutaj słabo widać.
http://bibsy.pl/pk24Q8Wg/zaproszenie-na-warsztaty-dla-mezczyzn

Chyba sobie gdzies zapisze :) i podesle bratu, moze jeszcze nie jest dla niego za pozno ;)

aha i jeszcze jedno co mnie wkur na maxa :P jak robi sobie kawe, słodzi, miesza łyżeczką i tą łyżeczkę zamiast od razu opłukać, to zostawia na blacie i jak ja tego nie umyje, to tak potem kilka łyżeczek leży i sie kisi..