moja jeszcze nie mowi ,ale moj kuzyn jak byl maly to mowil na biedronke - pomoćka, a drugi kuzyn na gołębie - amby

moja mama mowi , że jak byłam mała to mowiłam na kurtkę ''tutka'' :)

Mój synio jeszcze nie mówi zbytnio, ale jak jak byłam mała to na sufit mówiłam "fisut"

u nas Maksik od początku mówił całkiem wyraznie i nie przekręcał ale z imionami miał problem np.na wujka Bartka mówił balba, mojego brata Kacpra mówił apelek albo aluś lub eluś,za to moj brat na kuzyna łukasza mówił ara

a jeszcze jest kilka słów ktore ciezko mu wypowiedziec:
biebronka- biedronka
hipipopan- hipopotam
sparnejmen- spider men
katunuzmator- akumulator
itd

Mój synek jak był mały wymyślił sobie "ciekuda"-długo nie wiedzieliśmy o co chodzi aż wkońcu załapaliśmy,że to takie określenie ulubionych członków rodziny hihi, nie wiem skąd to wytrzasnął ;))
A na koguta u babci wołał KODOK ;))
Ja na telexpres długo mówiłam TELEKEKES ;))

Moj syn na ketchup mowil cipa :) Do tej pory sie z tego smiejemy. Chcesz kanapke z cipa? :D

Moja Jula zaczyna już co nie co mówić i tak:
pim- dżem
pam- chleb
am- piciu
pipi- krocze(i pokazuje, żeby ją np, przewinąć)
mimi- misiu
i ułożyła sobie wierszyk:"moja mania nie ma ciapaki niemaki"
ubaw też mamy jak chce kanapkę to tylko "pim pam" o a na pieniążki mówi "pi" a mieszkamy w UK to sięakurat jej udało:)

to moja starsza córka przyszła kiedyś z przedszkokla i pytam jej czy zjadła obiad a ona że nie a ja czemu a ona bo zupa była z mięczakami długi czas nie wiedzieliśmy o co chodzi a potem wyszło że tam kiełbasa z boczkiem była a że było miękkie to nazwała je mięczakami hehe

moja córcia jeszcze za bardzo nie mówi oprócz słów: nie, tata, baba, dada, ale po każdej kąpieli gdy ją wycieram mówi koj koj, nie mam pojęcia o co jej chodzi, ale to chyba coś znaczy skoro mówi to zawsze przy wycieraniu po kąpieli