mojemu małemu zaczęłam wprowadzać pierwsze jedzonko po 4mies na samym początku papki około 5mies po paru łyżeczkach był płacz (głodny a darł się jak popażony) cudowałam o co mu chodzi i w końcu nie zmiksowałam mu jedzonka tyko pogniotłam widelcem i to był szał w 10;) od tamtej pory tylko zgniecione, a chlebek dostaje do rączki i sobie doskonale radzi (tyko z tym że ma już 6zębolów) i jak ugryzie za duży kawałek to wyciąga i sobie drobni;)

Moja starsza córeczka też nie chciała jeść nic poza kaszkami i papkami dopóki nie pojawiły się ząbki, także to normalne :) To nie lenistwo

Ja dawałam w większości papki, bo inaczej nie trawił tego i jak zrobil kupe to widziałam duże kawałki niestrawione- wiec bez sensu takie jedzenie. Na roczek mieliśmy tylko 3 zęby, większość zębów wyszła po 1,5 roku.
Teraz ma prawie 2 lata, je normalnie i długie dawanie papek chyba mu nie zaszkodziło;)

Dokladnie tak. Dziąsełkami też można wszystko ładnie rozdrabniać. Zreszta te pierwsze ząbki to przecież jedynki i dwójki więc nie ma znaczenia czy dziecko je ma, bo pokarm rozdrabniamy innymi ;) Od 8 m-ca życia podawałam z kawałeczkami. Pierwsze zęby u młodszego wyszły własnie w 8, ale były to jedynki więc tak czy siak "gryzł" dziąsłami :)