« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miki0011
miki0011

2012-02-25 17:04

|

Pozostałe

Jest jakaś mama, która po urodzeniu dziecka mieszkała w mieszkaniu sama (bądź z mężem) i nie miała żadnej innej pomocy?

Jak wyżej.Sytuacja chyba zmusi nas do wynajęcia mieszkania. Nie wiem czy poradzę sobie sama z dzieckiem od razu po porodzie...

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ladydi

Poradzisz sobie napewno! ja też sie bałam jak to bedzie,niepotrzebnie!
głowa do góry

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sleepingsun

SAMA, a Z MĘŻEM to duża różnica :). Samej niewątpliwie byłoby ciężko, ale z mężem/facetem bez problemu, nawet jeżeli pracuje. Ja mam pod ręką zarówno matkę jak i teściową, ale nie życzyłam sobie, żeby którakolwiek z nich się wtrącała. Przychodziły tylko w odwiedziny popatrzeć na dziecko :) Dzięki temu ten najpiękniejszy czas przeżyliśmy razem, tylko we trójkę, bardzo rodzinnie, miło i spokojnie :) To pogłębiło nasze więzi. Nie zniosłabym myśli, że ktoś nas wyręcza w naszym rodzicielskim niepowtarzalnym obowiązku. Co innego, gdy kobieta jest samotną matką, lub mąż w delegacji, wtedy pomoc kogoś z zewnątrz jest jak najbardziej wskazana.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karoleczka10

byłąm sama i dałam rade i Ty też dasz!!!! my jestesmy do tego stworzone :) głowa do góry!!!dasz rade !!!

To raczej normalne, że zakładając rodzinę, dorośli ludzie mieszkają sami-poza wyjątkami oczywiście. My od roku mieszkamy sami, wzięliśmy psa, staraliśmy się o dziecko, planowaliśmy ślub itd więc przeprowadzka była jak najbardziej na miejscu:)
I nie widzę w tym nic dziwnego..
Mój M obiecał że po powrocie ze szpitala kilka dni zrobi sobie wolne, ale nie mam specjalnych obaw, że sobie nie damy rady czy coś..Na pewno odwiedzą nas moi rodzice, brat z bratową i córeczką no i znajomi. Ale...tylko odwiedzą-na szczęście.Nie potrzebuję tysiąca opiekunów i chętnych rąk do pomocy bo po co?

ja jestem sama od poczatku ciazy..teraz bedziemy mieli trojke dzieci i sie nie martwie bo dam rade..wkoncu jestesmy po to stworzone..mama to mama..nie mam nikogo oprocz mojego..ale on pracuje od rana do wieczora wiec pomoc HA ! jaka pomoc jest bo jest ale go nie ma..gorzej mialam wczesniej bo byl w delegacji.nie bylo go 2 tyg wracal w paitek wieczorem a w niedziele po 12 wyjezdzal,wiec dzieci mialy weekendowego tate czyli praktycznie ZERO tatusia.wiec glowa do gory dasz rade tylko muisz nie patrzec na to ze ty i dziecko..chcialas go wiec dasz rade

Ja byłam po porodzie tylko z mężem, który nie miał wolnego, a pracuje od południa do późnego wieczora, więc na czas kąpieli przychodziła moja mama, albo siostra, bo mieszkają przez ścianę. Ale powiem Ci, że pierwszy miesiąc spędzałam z dzieckiem sama w dzień i w nocy, bo karmiłam piersią więc spałam z małym sama, żeby mąż się wysypiał. Potem troszkę mi pomagał w nocy, ale i tak musiałam wstawać co trzy godziny do karmienia i nie wspominam tego czasu źle :) Spałam z małym w dzień, więc dawałam radę. Problemy zaczęły się kiedy Misiek skończył 4 miesiące. Stał się tak marudny i absorbujący że psychicznie nie dawałam rady, więc wtedy chętnie korzystałam z pomocy. A początki wcale nie są najtrudniejsze :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
doloris

Ja bylam sama przy 1 synu i teraz tez bedziemy sami jakies 2 tys km od jakielkolwiek pomocy no ale juz licze na pomoc syna. nie ma sie co martwic w koncu wszystkie sobie jakos radza to i my sobie tez poradzimy. :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
19kaja90

Spoko dasz radę! Ja dałam jakoś ;)