Po dwoch nieprzyjemnych przygodach z karmieniem piersia tym razem sie za to nie zabieram.Od razu wyskakuje z mm.Nie wiem po co te bajki ze dzieci karmione piersia sa zdrowsze itp.Ja tez od mamy cyca nie dostalam i jakos nie narzekam na zdrowko.

ja tam dlugo nie karmilam.pierwszego syna 6 tygodni,drugiego 10 dni.Do drugiego syna przygotowywalam sie solidnie.Jezdzilam na wszelkie kursy karmienia piersia itp.Teoria w malym paluszku a w praktyce wyszlo jak zwykle.Niestety karmienie piersia nie jest dla wszystkich tak mi sie wydaje.

Ja jestem w tej kwestii tradycjonalistką i walczę właśnie o laktację. I będę podtrzymywać teorię, że mleko mamy jest najlepsze :) bo produkowane dla naszego gatunku :)

Ja tez mialam wielka potrzebe karmienia piersia.Ta bliskosc matki z dzieckiem.Cos wspanialego.Jednak ostatnim razem tak strasznie sie rozczarowalam ze mimo iz ja i moj maly staralismy sie jak mozemy dostalam znow to zasrane zapalenie piersi,ze powiedzialam sobie nigdy wiecej!Jadnak tym razem chcialabym podac malenstwu piers zaraz po porodzie-to taki szczegolny,niezapomniany moment.No i tylko ten jeden jedyny raz.Pozniej trzeba bedzie sie zasuszyc.

Ja miałam cel obrany by karmić synka minimum pół roku , no i bez 5ciu dni udało się . Lecz moje karmienie od początku to była walka Do 3 doby nie miałam pokarmu ( po CC) i dokarmiali w szpitalu malego mm, w 8 dobie dostałam mega wysypki na ciele i musiałam malego na 4 dni odstawic i dostał mm, lecz ja jak robot ledwo przytomna odciagałam 2-3 razy dziennie aby nie stracic mleka, pozniej jak juz wrocilismy do cyca nie najadal się i tak czy siak mimo mojej harówy z laktatorem w celu rozbujania mleka dostawał 1-2 razy na dobe mm. Jakoś od 4 czy 5 mies zaczełam mu nowe posilki podawac , ilosc mleka malała , synek sam zaczal odrzucać pierś , a ja walczyłam , przystawiałam ... Skonczył 6 mies i dałam sobie na spokój (wreszcie) , jakos chyba 2 tyg mialam wyrzuty sumienia ze juz nie karmie i brakowało mi tej bliskości z synkiem. Przy następnym dziecku (ewentualnym :P ) nie zamierzam się tak katować , umknęło mi wiele chwil w ktorych moglam odpoczac i w pelni cieszyć sie macierzynstwem a synus mial mnostwo stresu gdyz ciagal ciagal tego cycora i dalej byl glodny. Mądry Polak po szkodzie hehe Wolimy mm.

jakie wartosci odzywcze zawiera mm?hmm,ale tez jakie wartosci odzywcze zawiera pokarm matki>?(skoro w tym co jemy to nic zdrowego mimo diet i wszelkich staran)w koncu teraz we wszystkim to 90% chemi,wiec ja tez przestaje wierzyc ze pokarm matki to samo zdrowie:)
osobiscie karmie piersia bo moja madra ksiazka do tego mnie przekonala haha
jak to kiedys mowil pan od biologi,jadalo sie chleb z cebula mialo sie biale zdrowe zeby i zdrowie konia,a teraz co?chorobska codzien to inne;/

Moją historię już znasz Poduszka. Karmię małego mlekiem modyfikowanym. Wybrałam beblion- niby najbliższy mleku matki. Rozmawiałam z położną i pediatrą, obydwie potwierdziły,że jest najbardziej polecane. Z tą odpornością, to chyba nie ma reguły.. i raczej mamy nie przekonasz, bo moja też się nagadała dużo o mleku matki,ale cóż.. maluch ładnie przybiera na wadze , jest zdrowy i dla mnie to jest najważniejsze:) ale jak wiadomo są plusy i minusy mm. Największy plus,że mój facet może mnie odciązyć karmiąc małego, inne mniejsze- moge jeść co chcę;p Minus- mleko kosztuje, nawet sporo. Gdybym mogła od początku karmiłabym cyckiem, ale nie wyszło i też nie jest zle:)

http://butelkowy.blox.pl/html

Ja myślę że lepiej karmić piersią, oczywiście nie za wszelką cenę. Można dużo na ten temat powiedzieć, zrób tak jak sama chcesz i wolisz i czujesz że będzie dla was najlepiej.