u mnie praktycznie od razu jak wróciłam ze szpitala odwiedziła mnie najbliższa rodzina, a po jakichs 2 tygodniach znajomi,

Nas tez odrazu nawiedzila rodzina i znajomi Tego samego dnia co wróciliśmy ze szpitala

do nas przyszli po kilku dniach (koło tygodnia) dali nam trochę czasu żebyśmy się "oswoili" do nowej roli;)

To zależy...
Ja byłam po ciężki porodzi SN, przygnębiona, do tego to nie mąż odbierał nas ze szpitala, bo musiał pracować, a jego rodzinka chciała mi się zwalić na łeb od razu po wyjściu ze szpitala. Nie zgodziłam się absolutnie. Za to przyszli na drugi dzień od wejścia krzycząc, że zostawili (szlachetnie :/) swojego 2-letniego wtedy synka w domu, bo ma biegunkę i gorączkę:/ Czyli najprawdopodobniej rota... serce mi stanęło! Oczywiście każde z nich musiało potrzymać mojego synka. Dwa dni później kiedy zrobił mi zielona, brzydko-pachnącą kupkę wyłam przy łóżeczku całą noc! Miałam przed oczami szpital i wenflon w maleńkiej główce :( Na szczęście wtedy go nie zarazili... za to już 3 miechy później wylądowaliśmy przez nich w szpitalu! Przez całe swoje krótkie życie synek od nich co chwilkę coś łapie, bo maja dziecko w wieku przedszkolnym i są wiecznie chorzy a przychodzą do nas w gości :/

Tak że Kochana! Upewnij się, że wszyscy goście są absolutnie zdrowi zanim wpuścisz ich do swojego domu.

Aha! I wracając do pytania ja tym razem rodzinki męża do noworodka nie wpuszczę!

Właśnie o to mi chodzi, bo z jednej strony wiem, że wszyscy czekają na Maleństwo tak samo jak my bo będzie pierwszym niemowlakiem wśród naszej grupy znajomych a z drugiej strony głupio mi się każdego pytać, kiedy miał ostatnio katar..Nie chcę jej chować pod kloszem a z drugiej strony nie chcę jej w pierwszych tygodniach życia fundować jakiejś imprezy w postaci szpitala czy innych chorobowych nieprzyjemności..

Moja corka jak skonczyla miesiac, czyli przestala byc noworodkiem przyjela pierwszych gosci. Goscie przychodzili po 2 osoby maksymalnie i nie brali jej na rece. Nie am co sie spieszyc mysle.

DO mnie na pewno przyjedzie babcia zaraz po porodzie i rodzice mojego męża :)
Plus mój braciszek i jego rodzeństwo.
:)
Ale nie robie z tego problemu, dziecko musi sie przyzwyczajac do obecności innych :)

wiesz co ja nie mialam zadnej granicy...zaraz jak rozeszla sie nowina ze coreczka jest juz z nami,goscie sypneli sie do szpitala:)i juz mala miala z nimi kontakt,nosili,przytulali calowali:)... pozniej jak wrocilam do domu tez praktycznie ledwo weszlam do domu juz sasiedzi chcieli zobaczyc malutka:) i tak drzwi sie nie zamykalay przez ok tydzien :)...a co do odpornosci,mloda jako noworodek czy juz strasze dziecko do lat 3 nigdy na nic nie chorowalo nawet przeziebienia nie lapala,choc wszyscy wkolo kaslali i smarkali,ja sama karmiac ja piersia 3 razy przeszlam grype a mloda nic ,dopieo jak poszla doprzedszkola zachorowala na oskrzela i tyle:)wiec chyba te wczesne odwiedziny nie zaszkodzily jej odpornosci:)...le oczywiscie wszystko tez zalezy jaki bedziesz miec porod,czy nie bedzie komplikacji czy bedziesz czuc sie na silach by cie ktos odwiedzal,jesli nie bedziesz na to gotowa to nie boj sie zastrzec ze nie chcesz narazie odwiedzin...napewno kazdy to zrozumie

ja się wstrzymałam z odwiedzinami 2 tygodnie