« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka
katiuszka

2014-07-20 12:19

|

Pozostałe

Kobieta, której prof. Chazan odmówił aborcji przerywa milczenie

W 22. tygodniu wiedzieliśmy, że nasz syn nie ma szansy na przeżycie. Wiedzieliśmy, że umrze, kwestia tylko, czy będziemy musieli patrzeć na jego męki. Mogliśmy mu po prostu oszczędzić cierpień - mówi w rozmowie z "Wprost" pan Jacek, którego żonie prof. Bogdan Chazan odmówił aborcji. Kilka dni temu dziecko zmarło. - Zrobił to (prof. Chazan), co mógł najgorszego. Kiedy się urodziło nasze dziecko, nie zająknął się słowem w sprawie jakiejkolwiek pomocy. I nie mam tu na myśli pomocy finansowej - opowiada z żalem pani Agnieszka.

"Wprost" przypomina, że na początku czerwca Agnieszka była w 32. tygodniu ciąży. Nosiła w brzuchu dziecko z wodogłowiem, nierozwijającym się mózgiem, pozbawione części kości twarzoczaszki. Miała dokument podpisany przez prof. Bogdana Chazana, odmawiający jej przerwania ciąży.
Wideo
materiał wideo
Ks. Józef Kloch o sytuacji prof. Bogdana Chazana: dylemat jak w kopalni Wujek

- Nawet, jeżeli ktoś jest urzędnikiem państwowym, ma swoje sumienie - mówi rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Józef Kloch, tłumacząc stanowisko Episkopatu, który w specjalnym oświadczeniu poparł prof. Bogdana Chazana. "Przerywanie...


Teraz małżeństwo w wywiadzie dla "Wprost" opowiada o 10 dniach życia swojego dziecka. - Byliśmy u niego codziennie, dwa razy dziennie. Ale krótko - powiedziała pani Agnieszka. - Nie dawaliśmy rady więcej. Godzina, najdłużej dwie. Żona brała go na ręce - dodał pan Jacek. - Pierwsze spojrzenie, pierwszy widok jest trudny do przeżycia, a potem myślę, że się powoli przyzwyczajaliśmy. Byliśmy przygotowani na to, czego mogliśmy się spodziewać. Jednak tego się nie da opisać - powiedział pan Jacek.

Pani Agnieszka opowiada, że pod koniec życia dziecka "płyn w głowie się przemieścił i oko, które było w wielkim wytrzeszczu, schowało się, zmieniło pozycję". - Ten widok stał się mniej drastyczny - powiedziała.

Pytana przez dziennikarkę "Wprost" czy nie wiedziała, że w szpitalu przy ul. Madalińskiego nie wykonuje się aborcji powiedziała, że "na komisji w izbie lekarskiej pytali mnie, czy znałam poglądy profesora, czy słyszałam o nim". - Nie słyszałam. Tak jak nie znam życiorysów i poglądów dyrektorów innych szpitali. Ja nawet nie wiedziałam, że on jest czynnym lekarzem. Byłam przekonana, że pełni po prostu funkcję dyrektora. O jego poglądach dowiedzieliśmy się z odmowy wykonania aborcji. Widziałam go dwa razy – 14 i 16 kwietnia – i nigdy więcej nie miałam z nim kontaktu - powiedziała kobieta.

Tłumaczy, że kiedy z prof. Chazanem nie był w kitlu, tylko w cywilnych ubraniach. - Nie badał mnie. Byłam przekonana, że ta rozmowa z nim jest formalnością, że dyrektor szpitala chce się upewnić, iż nie byłam namawiana przez lekarzy i że jestem stuprocentowo przekonana. Przecież ja przyjechałam na tę rozmowę z torbą, byłam gotowa na przyjęcie do szpitala i na przerwanie ciąży. W trakcie rozmowy okazało się, że to nie jest formalność. Na początku usłyszałam, że moja ustna i pisemna prośba o przerwanie ciąży mają taką samą wagę. Kiedy do niego przyszłam, wiedział doskonale, jaka jest moja ustna prośba, teraz kłamie, że dowiedział się o moim istnieniu dopiero 14 kwietnia. Wiem, że gdybym ja tego pisma nie napisała, to prof. Chazan by mi nie odpowiedział i dzisiaj pewnie nie byłoby żadnej sprawy, dalej oszukiwałby kobiety, manipulował nimi - opowiada kobieta.

Pan Jacek dodaje, że w tym wszystkim najbardziej cierpiało ich dziecko. - Kiedy się urodziło, to nikt z żadnych ruchów pro-life, z żadnych fundacji, nikt z popierających prof. Chazana, żaden ksiądz, dosłownie nikt nie zgłosił się, żeby chociaż zapytać, jak można pomóc, co można zrobić - mówi mężczyzna.

Źródło: "Wprost"

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka

Smutne jest to że nikt z tych "mądrych" pobożnych i gorliwych do bólu nie wyszedł z inicjatywą pomocy, wsparcia psychologicznego chociażby - np jakiś ksiądz - nie mówię że rodzicom było to potrzebne, ale żeby choćby taka inicjatywa była, ale nie bo po co


I jeszcze wyciągną rękę po kasę za pochówek dziecka, sorry ale zżyma mnie teraz
Dokładnie. Jak sądze sprawa bedzie w sądzie i sąd wyda ( mam nadzieje uczciwie) wyrok. Ale traumy jaka przezyła ta rodzina nic nie zwróci.
Ogromna tragedia:-(((

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie

Dziwna ta kobieta, nic nie wiedziala, ciagle zaskoczona. Wspolczuje im tragedii bardzo wspolczuje, ale to ze nie zrobiono aborcji to takze ich wina, bo nie szukali, nei zabiegali, nie zrobili nic, czekali tylko na Chazana. Bez sensu.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka

Dziwna ta kobieta, nic nie wiedziala, ciagle zaskoczona. Wspolczuje im tragedii bardzo wspolczuje, ale to ze nie zrobiono aborcji to takze ich wina, bo nie szukali, nei zabiegali, nie zrobili nic, czekali tylko na Chazana. Bez sensu.
Jak zwykle prawda i wina jest po środku, a najbardziej ucierpiało DZIECKO :-(((.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie

Dziwna ta kobieta, nic nie wiedziala, ciagle zaskoczona. Wspolczuje im tragedii bardzo wspolczuje, ale to ze nie zrobiono aborcji to takze ich wina, bo nie szukali, nei zabiegali, nie zrobili nic, czekali tylko na Chazana. Bez sensu.
Jak zwykle prawda i wina jest po środku, a najbardziej ucierpiało DZIECKO :-(((.
Straszna, straszna tragedia. Nie wyobrazam sobie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka

Dziwna ta kobieta, nic nie wiedziala, ciagle zaskoczona. Wspolczuje im tragedii bardzo wspolczuje, ale to ze nie zrobiono aborcji to takze ich wina, bo nie szukali, nei zabiegali, nie zrobili nic, czekali tylko na Chazana. Bez sensu.
Jak zwykle prawda i wina jest po środku, a najbardziej ucierpiało DZIECKO :-(((.
Straszna, straszna tragedia. Nie wyobrazam sobie.
Z tego co czytałąm, ta czesc możgu odpowiedzialna za odczuwanie bólu była zachowana i dziecku podawali leki przeciwbólowe. Jak przypuszczam, najsilniejsze.

TO było HUMANITARNE :-(((( wg obrońców życia ???

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halunia

Z tego co wiem to żeby przeprowadzić aborcje w innym szpitalu potrzebn byly wszystkie dokumenty ze szpitala w ktorym prowadzila ciaze, a ktore dostala w dniu kiedy legana aborcja juz nie byla mozliwa.

Straszne co sie z ludzmi na swiecie dzieje, ze skazuja innych na taki boli cierpienie. Jedne co dobre to to ze to dziecko nie meczyło sie miesiacami jak przewidywali lekarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nefretari

Dziwna ta kobieta, nic nie wiedziala, ciagle zaskoczona. Wspolczuje im tragedii bardzo wspolczuje, ale to ze nie zrobiono aborcji to takze ich wina, bo nie szukali, nei zabiegali, nie zrobili nic, czekali tylko na Chazana. Bez sensu.
To nie jest wina kobiety. To nie ona byla lekarzem, miala prawo nie wiedziec i nie orientowac sie tym bardziej jesli to byla jej pierwsza ciaza i do tego z takimi anomaliami. Zaufala lekarzom i to oni powinni ja poprowadzic w odpowiednim kierunku, od tego sa.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka

Z tego co wiem to żeby przeprowadzić aborcje w innym szpitalu potrzebn byly wszystkie dokumenty ze szpitala w ktorym prowadzila ciaze, a ktore dostala w dniu kiedy legana aborcja juz nie byla mozliwa.

Straszne co sie z ludzmi na swiecie dzieje, ze skazuja innych na taki boli cierpienie. Jedne co dobre to to ze to dziecko nie meczyło sie miesiacami jak przewidywali lekarze
Nie wiem jaka jest procedura, ale może nie każdy szpital może wykonywac aborcje skoro jest obwarowane prawnie tzn może być lista szpitali gdzie zgdonie z prawem można przerwać ciążę.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka

Dziwna ta kobieta, nic nie wiedziala, ciagle zaskoczona. Wspolczuje im tragedii bardzo wspolczuje, ale to ze nie zrobiono aborcji to takze ich wina, bo nie szukali, nei zabiegali, nie zrobili nic, czekali tylko na Chazana. Bez sensu.
To nie jest wina kobiety. To nie ona byla lekarzem, miala prawo nie wiedziec i nie orientowac sie tym bardziej jesli to byla jej pierwsza ciaza i do tego z takimi anomaliami. Zaufala lekarzom i to oni powinni ja poprowadzic w odpowiednim kierunku, od tego sa.
Mam nadzieję, ze masz rację bo psychika matki chyba by tego nie wytrzymała - skazanie na bezsensowne dodatkowe cierpienie i tak umierajacego dziecka:-(

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nefretari

Dziwna ta kobieta, nic nie wiedziala, ciagle zaskoczona. Wspolczuje im tragedii bardzo wspolczuje, ale to ze nie zrobiono aborcji to takze ich wina, bo nie szukali, nei zabiegali, nie zrobili nic, czekali tylko na Chazana. Bez sensu.
To nie jest wina kobiety. To nie ona byla lekarzem, miala prawo nie wiedziec i nie orientowac sie tym bardziej jesli to byla jej pierwsza ciaza i do tego z takimi anomaliami. Zaufala lekarzom i to oni powinni ja poprowadzic w odpowiednim kierunku, od tego sa.
Mam nadzieję, ze masz rację bo psychika matki chyba by tego nie wytrzymała - skazanie na bezsensowne dodatkowe cierpienie i tak umierajacego dziecka:-(
Kati my mozemy sobie tylko gdybac i dochodzic, nie wiesz co sie dzialo w psychice tej kobiety natomiast ja wiem po sobie i po stresie niektorych Mam tu z forum jaka panika i strach rodzi sie w sercu na sama mysl, ze cos moze byc nie tak. Kobieta miala prawo byc otumaniona i zdezorientowana. Tak jak niektore z was tu pisza to wychodzi, ze jest to czarne na bialym a wcale tak nie jest.