Moj teoretycznie wraca co dzien. Bo w praktyce to wyglada tak ze wraca jak dzieci spia i wychodzi zanim wstana .Czesto wraca co 3 dni. Dziś akurat za godzine wstaje i wyrusza.

Moj maz pracuje w systemie ponad 3 tygodnie w trasie 6 dni w domu. Zastanawiam sie jak radzic sobie z ciagla rozlaka. Trwa to juz ponad 1,5 roku i nadal ciezko. Ze wszystkim musze radzic sobie sama. Opieka nad synem 24h. Mam nadzieje ze dostanie sie od wrzesnia do przedszkola a ja bede mogla isc do pracy. Tylko wtedy jeszcze mijanie jak wroci do domu

Mój mąż pracował tak dwa lata. 3-4-5 tygodni w trasie 1 czasem 2 tygodnie w domu. Wyjechał pierwszy raz jak córka miała 10 miesięcy. Ja pracowałam na zmiany więc jak przyjeżdżał ulgi nie było, musiałam pracować. Ciężko było ale wszystko do ogarnięcia:) ja z czasem mimo że było ciężko jakoś przyzwyczaiłam się do funkcjonowania bez niego w domu. Miałam jakiś swój system. Dużo dawała praca i wyjście do ludzi. Często, bardzo często dzwonił. Jak przyjeżdżał to zawsze staraliśmy się wykorzystać ten czas w 100% chociaż on wtedy leciał jakoś tak dwa razy szybciej. Jego kariera kierowcy zakończyła się gdy byłam w 3 miesiącu drugiej ciąży. Teraz temat zaczął powracać... Jak pójdziesz do pracy będziesz miała mniej czasu na myślenie:)