Moja wcina dopiero od niedawna, a ma 9 m-cy. Ale na opakowaniach ciasteczek tych dla niemowlat, zaleznie od tego, ktore to sa, pisze roznie: od 6. m-ca, od 8. m-ca. Popatrz, wlasnie na opakowaniu pisze, od kiedy dane ciasteczka mozesz podawac dziecku. Teraz mala wcina ciasteczka Hipp i na nich pisze, ze od 6. m-ca. Mala dzis wciela 3 ciasteczka, a uszy trzesly sie jej, ze myslalam, ze mi to opakowanie z reki wyszarpie...

Moze wyjde na wyrodna matke, ale moje dziecko wcina biszkopty ( bo chrupki mu nie za ba ;))od 5mca!!Czyli od momentu kiedy wyszly mu zabki.Naturalnie jak mial 5mcy to wcinaniem tego nazwac nie mozna, to bylo raczej babranie aczkolwiek ubaw mial po pachy w tej chwili ma 6,5 mca i jada juz wszystkie takie nazwijmy dziecinne chrupaczki wlasnie jak biszkopty,ciasteczka,chrupek od czasu do czasu a nawet placki hinduskie ;)

Mój chyba dostawał jak miał ok 5 miesiecy :) Najlepiej mu szło jedzenie chrupek bo biszkopciki mu sie kruszyły. a zabki miał dopieoro jak mial 10 miesiecy :)

Bardzo lubił jak mu dawałam taki spory kawał szunki wedzonej krótoszynskiej taki gumowy którego nie dał rady ugryzc, smakował mu strasznie :)

a moj Antos chrupka sobie "miętolił" jak mial ok 3,5 miesiaca

Dzieki kobitki za odpowiedzi:) Wlasnie sie tylko zastanawialam bo maly niema jeszcze zabkow i moze tylko mamlac:) Ale jeszcze jedno mnie zastanawia niema zabkow to niemoze pogrysc ...boje sie zeby sie niezadlawil :) Co pierwsze dac ? Co proponujecie?

Ja dałam chrupki pierwszy raz własnie dziś ;) czyli na niecałe 7 miesięcy. Nie spodziewałam się, że mały to polubi, bo toleruje tylko papki, ale jednak sie zdziwiłam :)

aha, ząbków jeszcze nie ma i nie zadławił się

ja dałam jak skończył 5miesięcy:) nic się nie działo a małemu smakowało:)

Chrupki kukurydziane-flipsy,dalam corce jak miala 4 miesiace,a biszkopty dopiero dam jak bedzie miala 7 miesiecy.

Moja tez jeszcze nie ma zabka ani jednego, pomimo ukonczonych 9. m-cy.

Ciachow nie dawalam jej wczesniej nie dlatego, ze uwazam, ze sa niezdrowe czy jak, lecz dlatego, ze rozszerzania diety nie chcialam zaczynac od slodkosci. Dlatego np. pierwsze wprowadzalam warzywa (i nawet nie kaszki), czyli obiadki... dopiero pozniej slodkie kaszki... no i z czasem deserki... ktorych mloda nie lubi i teraz niedawno ciasteczka, ktore pozera jeszcze  zanim dostanie do raczki... :D:D:D
Ale kazda mamusia sama wie, co jjest najlepsze dla jej malenstwa. Jedna robi to tak, inna inaczej... i jest ok... :)