Ja mam termin na 7 kwietnia i bratowa mnie namówiła, żeby kombinezonik kupić. W sumie lepiej mieć, jak nie mieć

NASZ MAŁY UR SIĘ 31 MARCA ALE NIE KUPOWALISMY KOMBINEZONU. MAŁEGO UBRALIŚMY W BODY NA DŁUGI RĘKAW, BLIZECZKA I OCIEPLANY DRESIK. A NA ŃÓŻKI ŚPIOCHY I SPODNIE. DO TEGO 2 CZAPECZKI CIENKA I GRUBSZA. A NA KONIEC PRZYKRYLIŚMY GO BARDZO GRUBYM KOCEM A NA BUDĘ ZARZUCILIŚMY PIELUSZKĘ ŻEBY OCHRONIĆ PRZED WIATREM. W SUMIE NIUSIA NIE BYŁO WIDAĆ Z NOSIDEŁKA. ALE MĄŻ PODJECHAŁ POD SAM SZPITAL WIĘC NIE MUSIAŁAM MAŁEGO NIEŚĆ DALEKO.

Ja bym nie kupowała kombinezonu. Tak jak pisze koleżanka wyżej - grubo ubrać w warstwy i owinąć kocem.

Ewentualnie coś takiego, grubszy pajac:

http://allegro.pl/rozowy-wiosenny-kombinezon-rozm-0-3m-56-62-i2170324847.html

Ja co prawda termin mam na 13 kwietnia ale kombinezonik mam,taki wiosenno-jesienny z miekkiego misia.Kupiłam uzywany za 30zł więc nie bedę żałować jak go nie użyje.

Ja rodziłam 1 kwietnia i nie miałam kombinezonu. Nawet dobrze bo wtedy akurat było ciepło... Ale wydaje mi się że lepiej ubrać maluszka warstwowo niż kupić jak ma być późnej niepotrzebny :) tylko też nie wiadomo jak będzie z pogodą w tym roku...

Ja biorę kombinezonik :) . Jak będzie ciepło to troszkę rozepnę

w kwietniu ma byc do 25 stopni a maj upalny:)

Marzec to taki miesiąc, że trudno przewidzieć pogodę. Może być jeszcze bardzo zimno a może być już bardzo ciepło ("w marcu jak w garncu"). Ja mam termin na początek kwietnia i naszykowałam kombinezon.