« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamusia124
mamusia124

2013-03-27 10:30

|

edyt. 2013-03-27 10:31

|

Pozostałe

Konflikt z ojcem... Wiara w boga.

Jest mi tak przykro, że chcę mi się płakać, wczoraj już przepłakałam pół dnia, ale to co dzisiaj się stało to już masakra. Jestem nie wierząca. Zostałam wychowana jako osoba wierząca, ale teraz jestem dorosła i uważam, że to bajka, mam swoje powody i myślę, że mam prawo do tego. Moi rodzice jakoś nigdy nie biegali co niedziele do kościoła, pamiętam, że jak byliśmy z bratem mali to trochę z nami jeszcze chodzili, ale kiedy to było. Mój ojciec jak nic z 10 lat już w kościele nie był! Konflikt był już od jakiegoś czasu. Nie ochrzciłam dziecka. To moja decyzja, moje dziecko, zwlekamy z mężem, ja chrzcić nie chce, mąż się zastanawia, bo niby wszyscy u niego bardzo nalegają na chrzest i sam tez niby chce... Ale nam się nie śpieszy, a przecież to NASZE dziecko! Wczoraj kolejny raz była o to kłótnia, z moim ojcem! Powiedziałam, że może ochrzcimy na roczek, może na półtora, że nie wiem, bo to też kasa, a my nie mamy ani grosza i komornika na karku, za długi męża sprzed małżeństwa, mąż zarabia 800 zł miesiącznie i na wszystko nam brakuje. Ale mój ojciec się wściekł jak zawsze, a ja myślę, że to moja sprawa, tak też mu powiedziałam. I wyrzucił mnie z domu. Z mężem i córką. Po prostu kazał mi się wyprowadzić, bo on tu dyktuje warunki. Wielki mi wierzący, szkoda, że o swoich grzechach nie pamięta!!! A mogłabym mu dużo wypomnieć! ;C Ale ok to jego dom itd. Ale powiedział, że póki mała jest nie ochrzczona to on jej NIE CHCE!!! Rozumiecie? Nie chce jej... ;C

Ona jest do niego strasznie przywiązana, pomimo, że nie ma jeszcze nawet roczku, jak ją tylko wsadzam w chodzik to biegnie do pokoju do dziadka, który zawsze puszczał jej wesołe kolorowe piosenki z misiami... A dziadek udaje, że jej nie widzi... Poleciała w chodziku do niego dzisiaj rano jak zawsze, szarpała go za bluzę, bo akurat schylał się po coś do szuflady, a on udał, że jej nie widzi... Zabrałam ją, ale ona znowu przyszła zajrzeć na bajeczki, a on tylko na nią spojrzał i się odwrócił. ;C Przecież to dziecko, tylko dziecko, krzyczała do niego, on nic! Ona na prawdę jest do niego przyzwyczajona, spędzała z nim całe dnie, bo mieszkamy od początku razem, a teraz on udaje, że jej nie widzi... Chce mi zrobić na złość. Jestem na niego taka wściekła!!! Przecież nic na mnie nie wymusi. Całe życie powtarzał, że nie musimy go kochać, mamy go słuchać, raz w życiu mnie przytulił, gdy byłam załamaną małolatą, którą rzucił chłopak. Jak byłam mała to nie było kolorowo, mam żal do niego o wiele rzeczy, ale on jest taką osobą, że nie widzi swoich błędów. Jest mi tak przykro, że nie mogę przestać wyć.

Czy wszystkie tu jesteście wierzące?


55.00%
TAK
45.00%
NIE

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pepe

ja jestem ateistka i tez nie wierze w te wszystkie "bajki" :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamusia124

to jednak nie jestem sama :]

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

wspołczuje ojca ....

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

jak ja kocham takie przyklady polskiego katolicyzmu ....  az mi sie noz w kieszeni otworzyl po przeczytaniu tego :/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anulla1993

oj miało być tak, wierząca ale nie praktykująca:D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pocahontaz
Jestem wierząca ale sama miałam okres że nie chodziłam do kościoła ze względu na księży( nie mogę patrzeć na ich zakłamanie ale też nie chcę wrzucać wszystkich do jednego worka). Jednak uważam, że do wiary nie można nikogo zmusić, więc w tym przypadku rozumiem Cię i uważam że słusznie robisz. Skoro sama nie wierzysz i nie chcesz dziecka wychowywać w wierze, to po co chrzcić? Na pokaz? O nie! Zrobisz to gdy uznasz że tego chcesz i masz do tego prawo.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sleepingsun

Jestem wierząca, ale nie oczekuję tego od innych. Każdy ma prawo wierzyć w co chce lub po prostu nie wierzyć. To rodzice decydują o chrzcie, a nie dziadkowie. A Twój ojciec to jakis tyran po prostu. Najlepiej byłobo gdybyście się wyprowadzili, może wynajęli gdzieś małe mieszkanie u kogoś np.? Wiem, że czasem można znaleźć bardzo tanie lokum do wynajecia. Jak zotstawicie ojca, może przemyśli sprawę i się opamięta?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
amfetaminka990

Wierzaca ale nie praktykujaca... Moi naciskaja zebym sie w kosciele pokazała bo mi dziecka potem nie ochrzcza w kosciele bo mnie ksiac nie pozna..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamusia124

Co do przerowadzki to na prawdę ciężko odkąd mąż stracił poprzednią pracę, za dwa miesiące góra skończymy remont naszego mieszkania gdzie będziemy mogli się przeprowadzić... Ale to jeszcze dwa miesiące. ;C

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szczesliwa18

Ja na 99 % też małego nie będę chrzciła, chociaż rodzina temu przeciwna. Ale uważam, że nie ma co dziecku narzucać wiary, jak będzie chciało, potrzebowało to sam podejmie decyzję, żeby go ochrzcić :) 

Twój komentarz