ja uważam ,że dzieci treba od samego początku uczyć by same zasypiały.Mój synek łóżeczko miał w swoim pokoju od pierwszych dni życia-co prawda do 2-ego miesiąca spał w koszu mojżesza przy łóżku,ale gdy wyrósł z kosza przeniosłam Go do JEgo pokoju.aby On się nie męczył i My.

Nasza córeczka już od miesiąca śpi w swoim pokoiku,nie dawno skończyła 6 miesięcy,póki spała w naszej sypialni to wiecznie chodzilismy na palcach żeby jej nie obudzić.

Moja córka miała 3 miesiące jak przeprowadziliśmy ją do osobnego pokoiku, dla nas to była wielka ulga. Nie trzeba chodzić na palcach, można spokojnie coś obejrzeć, pogadać.

Nasza Hanka póki co śpi w koszu Mojżesza u nas przy łóżku w sypialni a w dzień ten kosz w salonie stoi i tam sobie leży jak chce czy śpi.ale nie chodzimy na paluszkach, non stop tv gra, rozmawiamy itp,nawet odkurzacz itp normalnie używamy.W sypialni tez tv gra do późna i jej nie przeszkadza.I dobrze bo szału bym dostała, jakbym musiała na palcach chodzić.Ale wiem,każde dziecko jest inne. Mam poza tym opory z tym,że jak będzie większa to ją do jej pokoju odprawimy do czekającego łóżeczka,panicznie się boję ,ze coś jej się stanie...Shiza mnie taka dopadła,może minie z czasem...

myśle że dobrym pomysłem będzie ustawienie łóżeczka w osobnym pokoju,wy odpoczniecie a mała zacznie się uczyć zasypiać samodzielnie :)

Moja córka od początku miała swój pokoik a jej łóżeczko było właśnie w nim. Jakoś do 2 miesięcy zasypiała ze mną w łóżku, bo tak było mi wygodniej, ponieważ zasypiała przy piersi. Później zaczęłam ją przenosić do swojego łóżeczka, kiedy zaczęła przesypiać całe nowe (właśnie ok. 2 miesiąca życia):)