Wstaje o 6, spacer z psem, ogarniam się i lecę na praktyki do sądu.Z sądu lecę na zajęcia na uniwerek. Wracam ok 15, czasem poźniej, sprzątam, ucze się. Jak nie mam zajęc to też wstaje o 6, spacer z psem, sprzątam i odpoczywam ;)

Ooo, Misiaqlek mój dzień wygląda bardzo podobnie:) Tylko zamiast treningów stoję przy garach ;)

Ja to .. Wstaje w przedziale 7/12 :D leże jeszcze troche, oglądam, leże, oglądam, ogarniam się, leże, ogarniam dom, leże, czasami gdzieś wyjde ze znajomymi :) czasami z moim pogadam (bo ostatnio się kłócimy) no i leże :D i moge tak cały czas :D ah, czasami ugotuje coś do tego , albo pójdę do sklepu jak trzeba coś do domu :)

Pobudka ok 7-8. (jakby M. wyszedł z domu po cichu to chyba byłby cud świata) potem leniuchowanie do 11-12 a potem sprzatanie, sprzątanie, pranie, gotowanie ... I tak do wieczora. Obiadek, filmik i spać. Jak pogoda się poprawi pewnie będzie nieco aktywniej. :)

No no no ale u Ciebie musi być błysk ;D Ja wstaję koło 6, zajmuję się Tusiem, posiedzę sobie przed kompem, pooglądam telewizję, pranie zrobię a jak źle się czuje to poleżę sobie na kanapie. Chyba, że mi się mega nudzi to sprzątam mieszkanie na błysk ;D (To plan, kiedy Bartusiowi nic nie dolega i jest w miarę grzeczny :)
)
Ale jak przychodzi 14, to robię na 1000 obrotów. Obiad, sprzątanie, wieszanie prania bo A. wraca o 15:15 z pracy :)

Ja bylam leniem tylko w 9 miesiacu ciazy. Wszystko mnie bolalo I nie moglam sie ruszac. A tak to praca I wszystkie normalne, codzienne rzeczy. Nie moglabym sie tak duzo lenic, mam wrazenie ze czas mi wtedy miedzy palcami ucieka.

od pon-pt. 9-17.00 praca przy komputerze, w miedzy czasie obiad na szybkiego bo niema czasu. ogarniecie garow sprzatanie..

karmie dziecko ;/ przewijam i juz tak od 8 dni . zero snu :(( w nocy tak samo