nie jestes sama... ja potrafie plakac z kazdego powodu :P haha masakra jakas...

Ja od 3 dni dre morde na meza, a potem zaczynam ryczec jak dziecko...

nie martw się są lepsze i gorsze dni , jeśli masz ochotę to płacz jeśli masz ochotę to się śmiej najwidoczniej twój organizm tego potrzebuje, z czasem będzie coraz lepiej:) trzymaj się

Też i też mam dość samej siebie, jak już wspominałam jestem ostatnio tykającą bombą, wiele rzeczy mnie drażni, ciągle myślę o zbliżającym się porodzie, nie potrafię się wyciszyć i zrelaksować. Czas już żeby maluchy opuściły nasze brzuszki ale te małe cwaniaki chyba wiedzą że pogoda za oknem jest nijaka.

U mnie też raz płacz, raz śmiech... Mam ochotę czasami coś rozwalić. Mój mąż się śmieje, że mojego zapasu łez nie da się wyczerpać :D ale twardo znosi moje humorki...

Hormony robia swoje, na samej koncowce bardzo czesto zaczyna byc to nie do zniesienia.

Ja tez czasami juz samej siebie nie znosze! Od dwoch dni tez rycze z byle powodu.. Wczoraj narzeczony nic nie zrobil tylko wzial mi frytka lol a ja mu powiedzialam, ze go nienawidze i sie rozpakalam. A dzisiaj bylam u tesciowej na obiedzie i lzy mialam w oczach i powstrzymywalam sie zeby nie plakac **uj wie z jakiego powodu :P ale naszczescie to przejdzie.

to chyba w tym stanie zupełnie normalne, najpierw ryczę, bo coś mnie zdenerwuje, a później jest jeszcze gorzej bo się nad sobą użalam jaka to kretynka ze mnie, że taka głupota wyprowadziła mnie z równowagi ..

Uroki ciąży... Hormony nam buzują... Mam tak samo. Czasem ledwo się obudzę i chce mi się płakać.