Ja jestem w takiej sytuacji od prawie 2 lat.Tyle,że widze narzeczonego 4 razy w miesiącu.Czasami więcej.Naszej miłości to nie zaszkodziło.Ale planujemy wyjechac za granice.Bo nie chcemy tak dłuzej żyć.Ze względu też na syna,który potrzebuje Taty codziennie a nie od święta.

Ja osobiście nie, ale moja szwagierka od 4 lat widzi swojego męża co 2-3 miesiące przez tydzień, góra dwa ;)Jej mąż jeździ do Belgii bo budują właśnie dom. Tu gdzie mieszkam chyba w co trzeciej rodzinie faceci tak wyjeżdżają... Chociaż ja bym tak nie mogła przez tak długo bez męża, ale na jakiś określony czas to nie jest nic strasznego ;)

Mój narzeczony siedzi w Holandii. Teraz nie widzieliśmy się już ponad 6 tygodni i przyjedzie dopiero na święta. Jest ciężko bo mieszkam z mamą, która nie ma specjalnie dużo czasu mi pomóc więc tak naprawdę jestem 24/7 z dzieckiem non stop. Ale jedyne co mi poprawia humor i pozwala mi przetrwać to to, że tyle ile zarabia tam na tydzień w polsce zarabiał miesięcznie a czasem nawet nie... Pieniądze są ważne, trudno.

Tak. Czasami widywaliśmy się co miesiąc, czasami co 2. Idzie znieść, zwłaszcza jeśli jest konkretny cel w tych wyjazdach - u Ciebie kupno mieszkania. ;)