tak,chodz jednego dnia bardziej nastepnego duzo mniej ale ogolnie jest ok.

Oczywiście,że akceptuję:) Gdyby tak nie było to bym zwariowała.. bo myślałabym tylko o swoich niedoskonałościach, bo przecież każdy jakieś ma.. :)

Jak żyć, nie akceptując siebie? Czy każdy dzień nie jest wtedy nieznośny?
Oczywiście, że akceptuję! ;)

Tak akceptuje siebie w 100%. Zawsze się znajdzie ktoś od nas ładniejszy, zgrabniejszy zdolniejszy, mądrzejszy itd.

Piękniejszej ode mnie na pewno nie ma:)

Akceptuję siebie i uważam że jestem cudowna i piękna (a jaka skromna), choć długo mi to zajęło, bo kiedyś cierpiałam na bulimie i mam za sobą wielomiesięczne pobyty w senatoriach i wiele rozmów z psychologami, ale teraz siebie akceptuje.
Co prawda ostatnio moja pewność siebie jes nadszarpnięta przez błyskawicznie odrastające owłosienie i nierówne cycki, ale zawsze mogło być gorzej :D

ja tez akceptuje siebie mimo tego ze chcialabym wygladac lepiej ;)

Ha ha nie ma piekniejszych od nas ;)