Oni to już sami nie wiedzą co dobre a co nie...

http://40tygodni.pl/Category/015/2,15644,Czytaycie_Co_Wy_na_to.html

No to pięknie nie zauważyłam...przepraszam za zaśmiecanie

No jasne, a później dziecko 11 miesięczne wpierdalające frytki to w USA normalne.. I się dziwią, że dziecko wygląda jak mały olbrzym. Próbują droczyć się z naturą, i podważyć jej wartości i moc. Ona wie najlepiej.. jak działać i jakie składniki dostarczać do pokarmu żeby dziecko rozwijało się jak należy.. Bo przecież cofając się nawet do epoki kamienia łupanego.. i później matki karmiły tylko mlekiem z piersi.. bo przecież nie było niczego innego, i nie było problemu. Owszem wierzę, że dziecko jest ciekawe co dorośli mają na talerzach..- ale czy alkoholu nie jest ciekawe? - i to oznacza, że właśnie jego potrzebuje?! Wszystkiego co widzi się domaga.. ale w nas matkach mądrość by nie przekraczać granic..i działać z rozsądkiem.

Ja nie karmie piersią - i ubolewam nad tym.. Wierzę, że to najlepsze co może być dla dziecka bo własciwie dla niego stworzone..
Jak dla mnie pieprzenie w bambus ten cały artykuł..
Kto chce niech rozszerza dziecku diete, ale niech nie opisują, że samo mleko matki nie jest dobre;/

Przecież u nas i tak są różne produkty które się podaje po 4 miesiącu. A w tym artykule właśnie o tym piszą - żeby dawać po 4 miesiącu, nie czekać do 6. Jest w ogóle jakaś mama która nie podaje stałych produktów przez pół roku tylko karmi samą piersią??

Moja Tosia ma trochę ponad 4 miesiące i karmię piersią... Zamierzam tak robić do końca 6 misiąca. I co, że niby źle robie? :P

Ja jestem, wcześniej dałam małej spróbować czekolady, arbuza, jabłka ale nie było to codziennie, nie były to posiłki, którymi się najadała, nie zastąpiłam jej mleka jabłkiem czy bananem. Te i inne produkty dostawała sporadycznie. Za 3 dni mała będzie miała 7 miesięcy a zaczęłam podawać jej obiad o stałej porze dopiero od poniedziałku. Przez te pół roku można powiedzieć ze mała była tylko na piersi.

izzi, ja zamierzam karmić wyłącznie piersią do 6 miesiąca :)

Mleko matki jest wartosciowe nawet w 2. roku zycia dziecka i dalej... Wpis nt. (czesci) wartosci dla dziecka w 2. (!) roku zycia, umiescilam u siebie na blogu (Liga La Leche itd...).

Ten artykul to dla mnie jedna wielka bzdura, a dlaczego? wypowiedzialam sie w podobnym pytaniu, ktore padlo bodajze wczoraj...

Wklejam po prostu calosc:

"No tak... tzn. ze moje dzieci powinny byc powaznie zaburzone, poniewaz wylacznie piers ssaly dluzej niz tylko 6 m-cy...

Ciekawe w powiazaniu, z ktora firma produkujaca mm robione byly te "badania"?

Np. niedobor zelaza... skad oni to wzieli? Mleko matki ma wprawdzie niewiele zelaza, jednak w porownaniu np. z mlekiem krowim jednak przyswajalosc jest duzo wyzsza (70% mleko matki, 10 % mleko krowie). Zreszta na swoim blogu umiescilam co nieco na temat zawartosci wit. w mleku matki.

Co ciekawe, wlasnie dzieci karmione piersia czesto przeskakuja faze kaszek i jedza od razu pokarmy stale.
Cala moja trojka w wieku roku czasu jadla to, co reszta rodziny i nie mala problemu z gryzieniem.

Co ciekawsze. Moje dzieci nie tylko, ze byly (najmlodsza jeszcze jest) karmione piersia i to dosc dlugo, lecz sa wegetarianami, tak, jak ja... nie jedza miesa!

Maja robione regularnie badania i NIGDY nie mialy anemii... Ciekawe, prawda?

"Naukowcy twierdzą również, że u dzieci, które przed ukończeniem szóstego miesiąca nie poznały smaku określonych rodzajów jedzenia, częściej mogą występować alergie pokarmowe."

Co to za pseudonaukowcy? Tak moze byc w przypadku mm, ale nie mleka matki. Do mleka matki przechodza wszelkie smaki, ktore kobieta spozywa... i alergeny tez. Smak mleka matki zmienia sie zawsze, gdy zje cos innego... Dziecko ma tez od urodzenia kontakt z alergenami (o ile matka nie stosuje arcymadrej diety eliminacyjnej)...

Artykul... do d**y... Takie blablabla..."

Myślę, że będę dawała Rysiowi inne rzeczy do jedzonka wcześniej niż w 6 miesiącu. Ale nie ze względu na artykuł. Podobnie jak u Riki, będę chciała żeby spróbował czegoś innego :)