i jak myslicie, czy to przez zawartosc pewnych bakteri w mleku ktore dlugo w wodzie nie moga stac:P czy moze gnioty ze strony producentow mm, wiadomo na zdrowiu dziecka sie nie oszczedza...

Na tym, ktore ja daje synowi jest napisane by podac w ciagu 2 godzin. jednak nie bede ukrywac, ze czasem zdaza mi sie przetrzymac dluzej.

moje 2 godziny może stac w butelce po zrobieniu.

Zrob eksperyment, mleko szybko sie psuje. Zrob troche i sprobuj jaki ma smak i ponownie zrob to popol godzińie. Czesto smierdzi i inaczej smakuje. Ja wylewam i robie nowe jesli nie wypije. Bez przesady.

o widzisz u Ciebie 2h, ja mam szwedzkie mleko ktore moze stac pol godziny, co mnie bardzo dziwi, nie ze oszczedzam przesadnie na dziecku tylko dziwna sprawa... glowie sie czy to nie jest poprostu myk producenta

Mi lekarz mówił tak:
jeśli ma stycznośc ze śliną nie dłużej niż dwie godziny , jeśli np dziecko zasnęło i nie podałaś w lodówce może stać sobie aż do następnego karmienia , a to co jest napisane na opakowaniu to interes producenta-wylejesz, zrobisz drugie , więcej Ci zejdzie, więcej kupisz..

Moje może stać godzine ale Iga już rzadko kiedy je dopije. Ale jak minie ta godzina to już jej go nie daję. Wolę nie ryzykować, że ją brzusio rozboli czy cuś.

ja jeśli to jest później niż 2 godziny to podaje nowe:)

Ja nie zostawialam nigdy, to sie i nie wczytywalam w temat. Zawsze swieze robilam. Moj pil dawke mniejsza niz na swoj wiek powinien, to robilam mniej. Na poczatku sporo marnowalismy, wylewajac do zlewu. Szkoda mi bylo... Jak wiedzialam, ile wypija, to tyle przygotowywalam. Jak sie w drodze wyjatku zdarzylo, ze chcial jeszcze, to dorabialam. W teren bralam zawsze wode w termos, a w butelce tylko proszek i na biezaco przygotowywalam.
Dla mnie mleko, ktore troche postalo, zwyczajnie jakos smierdzialo :)

to logiczne kochana, że producent woli żebyś wylała mleko do zlewu i potem pobiegła kupić drugie:) Nie dajmy się zwariować. Położna w szpitalu tłumaczyła mi, że po zrobieniu mleko może stać do 6 godzin i to nie w lodówce tylko temperaturze pokojowej! Nie zdarzyło mi się aż tyle trzymać ale jak mi mała zaśnie i nie zdąży zjeść to zje po przebudzeniu np po dwóch, trzech godzinach i do tej pory jakoś sraczka jej nie dopadła:)